Kryzys w służbie zdrowia. Arłukowicz: nie uda się naprawić całości

Deficyt NFZ w 2026 roku szacowany jest na około 23 mld zł. - Suma pieniędzy przeznaczana na zdrowie rokrocznie rośnie, w tym roku to jest ponad 200 miliardów złotych i pomimo rosnącej sumy te kłopoty są, były i nie wiem, czy będą, ale nie znam kraju w Europie i na świecie, w którym by nie narzekano na system ochrony zdrowia - mówił w Polskim Radiu 24 Bartosz Arłukowicz (KO).

2025-12-04, 14:18

Kryzys w służbie zdrowia. Arłukowicz: nie uda się naprawić całości
Bartosz Arłukowicz . Foto: Jacek Slomion/REPORTER

Najważniejsze w skrócie:

  • W czwartek odbył się szczyt medyczny z udziałem m.in. premiera Donalda Tuska, ministry zdrowia i przedstawicieli NFZ oraz samorządów medycznych
  • W piątek odbędzie się kolejne spotkanie - tym razem u prezydenta, który wyszedł z inicjatywą w związku z doniesieniami ze szpitali o przesuwaniu zabiegów 
  • Zdaniem Arłukowicza kłopoty w ochronie zdrowia zaczęły się od szkodliwych decyzji Prawa i Sprawiedliwości 

OGLĄDAJ. Bartosz Arłukowicz (KO) gościem Marcina Zawady

4 grudnia w Ministerstwie Rozwoju i Technologii odbył się rządowy szczyt zdrowia "Bezpieczny pacjent", podczas którego omawiano sposoby zmniejszenia deficytu budżetowego Narodowego Funduszu Zdrowia. - Prawdziwe kłopoty zaczęły się od decyzji PiS-u, w którego rządzie [...] podjęto polityczną decyzję o przesunięciu kluczowych dziedzin medycyny, które przez długie lata były finansowane z budżetu państwa. Te najbardziej krytyczne to ratownictwo medyczne, obowiązkowe szczepienie dzieci, leczenie najcięższych chorób, jak HIV, AIDS, hemofilia itd. PiS podjął decyzję o przesunięciu finansowania do NFZ-u, nie dając na to nawet półrocza, a to kosztowało budżet państwa ok. 10 miliardów złotych rocznie. Wtedy zaczęła się równia, skutkująca kłopotami finansowymi, które dzisiaj mamy - tłumaczył gość Polskiego Radia. 

Polityk odniósł się do słów byłego wiceministra zdrowia w rządzie PiS, Janusza Cieszyńskiego, który stwierdził, że zamysł był przygotowany prawidłowo, ale pani ministra Leszczyna wprowadzała poszczególne zmiany w nieprawidłowy sposób. - Niech Cieszyński zajmie się wyjaśnianiem swojej sprawy związanej m.in. z dostarczaniem respiratorów od handlarza bronią. Myślę, że ma sporo do wytłumaczenia i ktoś, kto wydawał setki milionów złotych na niesprawne respiratory, które zalegały w stodołach, nie powinien się dzisiaj wypowiadać na temat systemu ochrony zdrowia - stwierdził.

Posłuchaj

Bartosz Arłukowicz o kryzysie w służbie zdrowia (Rozmowa Polskiego Radia 24) 12:45
+
Dodaj do playlisty

"Trzymam kciuki za panią minister, żeby udało jej się zapanować nad sytuacją"

Zdaniem Arłukowicza najpewniej nie uda się w ciągu dwóch lat doprowadzić do całościowej poprawy funkcjonowania systemu zdrowia. - W żadnym kraju się to nie udaje, dlatego, że postęp medycyny jest tak szalony i posuwa się w takim tempie, że najlepsze systemy polityczne, społeczno-polityczne, czy finansowo-polityczne za tym nie nadążają. Wystarczy jedno odkrycie nowego leku, czy nowego urządzenia, które często kosztuje ponad 10 milionów dolarów i system wymaga kolejnych pieniędzy, więc to jest pogoń za uciekającą nowoczesnością, a te systemy nigdy za nią nie nadążały - dodał. 

Europoseł został zapytany, czy wierzy we współpracę w kwestii ochrony zdrowia między rządem a Karolem Nawrockim - Dzielę ludzi na przyzwoitych i nieprzyzwoitych oraz na tych, którzy chcą dobrze dla państwa lub mają  inne priorytety. Pan prezydent w mojej ocenie [...] zalicza się do tej drugiej grupy. W związku z tym, kiedy słyszę, że za naprawę zdrowia ma się zabierać Szefernaker z Boguckim, na czele z panem prezydentem, który ma kłopot z opanowaniem swoich ciągot w czasie oficjalnych spotkań (mówię o zdjęciach, które krążą w internecie) to ręce opadają. Nie życzę naszym pacjentom, żeby Szefernaker z Boguckim i Cenckiewiczem naprawiali system ochrony zdrowia - podsumował. 

Czytaj także:

Źródło: Polskie Radio 24
Prowadzący: Marcin Zawada
Opracowanie: Dominika Główka

Polecane

Wróć do strony głównej