„Lewica w Niemczech apeluje, by nie łączyć zamieszek z opcją polityczną”
- W Niemczech, dyskutując o ekstremizmie, z reguły mówiono o walce z ekstremizmem prawicowym, z neonazistami na co Niemcy z oczywistych względów byli wyczuleni. Teraz pojawia się pytanie, na ile tolerowaliśmy lewicowy ekstremizm – powiedział w audycji Dwaj Panowie Z Marek Zając. Odniósł się w ten sposób do wydarzeń w Hamburgu, do których doszło podczas szczytu G20.
2017-07-11, 21:00
Posłuchaj
Jak podkreślił Marek Zając, na łamach najważniejszych niemieckich dzienników toczy się poważna debata.
– Dyskutuje się o tym, czy lewicowego ekstremizmu nie powinno się traktować z równą surowością jak ekstremizmu prawicowego. Także z ust niemieckiego ministra spraw wewnętrznych padły niezwykle twarde słowa. Mówi on bowiem o traktowaniu lewicowego ekstremizmu na takich samych zasadach jak prawicowego ekstremizmu i terroryzmu – zauważył gość.
Jak dodał, zarówno prawa strona sceny politycznej, jak i centrum, mówi bardzo wyraźnie, że lewica nie uniknie współodpowiedzialności. - Oczywiście nikt z poważnych polityków lewicy nie nawoływał do aktów przemocy. Wszyscy przemoc potępiają, ale jednak istniało pewne przyzwolenie. Lewica mówi dziś, że wydarzenia w Hamburgu były straszne, potępia je i prosi, by nie łączyć tego z określoną opcją polityczną – zauważył Zając.
Dominik Zdort zwrócił z kolei uwagę, że chadecy mówią o lewicowym ekstremizmie, a nawet lewicowym terroryzmie, podczas gdy lewica mówi o „brutalnych kryminalistach”. – To pokazuje jak bardzo umiarkowani lewicowcy, lewicowi socjaldemokraci boją się być kojarzeni z takimi radykałami – podsumował.
REKLAMA
Więcej w całej rozmowie.
Gospodarzami audycji byli Dominik Zdort i Marek Zając.
Polskie Radio 24/pr
_____________________
REKLAMA
Dwaj Panowie "Z" w Polskim Radiu 24 - wszystkie audycje
Data emisji: 11.07.17
Godzina emisji: 20:35
REKLAMA