Eksperci: zatrudnienie i płace jeszcze rosną, ale już widać spowolnienie

To, że cały czas rośnie zatrudnienie, wynika z ciągłego zapotrzebowania na pracowników, choć stopniowo ono maleje. Nie należy też spodziewać się już tak znacznego wzrostu wynagrodzeń. To, które obserwujemy obecnie, wynika przede wszystkim ze skokowej podwyżki płacy minimalnej - powiedział w audycji "Rządy Pieniądza" ekonomista Marek Zuber, odnosząc się do danych GUS za styczeń 2020 r.

2020-02-20, 12:40

Eksperci: zatrudnienie i płace jeszcze rosną, ale już widać spowolnienie
W ciągu IV kwartału 2021 r. w Polsce utworzono 112,5 tys. nowych miejsc pracy.Foto: Pixabay

Posłuchaj

Gośćmi audycji "Rządy Pieniądza" w Polskim Radiu 24 byli eksperci - Marek Zuber i Przemysław Kwiecień. Rozmowę prowadziła Anna Grabowska.
+
Dodaj do playlisty

GUS podał, że przeciętne zatrudnienie w styczniu liczone rok do roku wzrosło o 1,1 proc. Wynagrodzenie za styczeń wyniosło 5283,80 zł brutto i było wyższe rok do roku o 7,1 proc.

Powiązany Artykuł

shutterstock pieniądze złoty 1200.jpg
Eksperci: dynamika wzrostu płac na stabilnym poziomie

- Element rosnących wynagrodzeń minimalnych, narzucanych odgórnie powoduje, że jest część społeczeństwa, która przy niższych stawkach by nie pracowała, a teraz decyduje się pójść do pracy. To dobrze, że ten proces ma miejsce, ale trzeba pamiętać, że biorąc pod uwagę państwa, które mają największe zatrudnienie w Unii Europejskiej, a najbliższe są nam Niemcy, to tam zatrudnieni sięga 77 proc. My nie dobijamy nawet do 70 proc. Różnica jest więc w dalszym ciągu bardzo wyraźna – mówił Marek Zuber.

Gość audycji przewidywał spadek dalszej dynamiki wzrostu płac. Odniósł to do zakładanego w budżetu wzrostu PKB na poziomie 3,7 proc., zaznaczając, że w jego opinii, może nie udań się go osiągnąć.

>>>[CZYTAJ TAKŻE] Eksperci: dynamika wynagrodzeń w ujęciu rdr najwyższa od lipca 2019 roku

REKLAMA

- Jeśli chodzi wysokość wynagrodzenia, to nie ma wielkiego zaskoczenia. Większe znaczenia mają dane o zatrudnieniu, bo styczniowe dane są sygnałem na cały rok. (…) Zatrudnienie wzrosło o 1,1 proc, a nie jak w grudniu o 2,6 proc. (…). To pokazuje, że spowolnienie gospodarcze z drugiej połowy ubiegłego roku plus podwyżka płacy minimalnej wpłynęły negatywnie na wzrost zatrudnienia. Jest to sygnał ostrzegawczy - mówił dr Przemysław Kwiecień z firmy X-Trade Brokers.

Odniósł się też do problemów gospodarki europejskiej oraz do sytuacji w Chinach. W opinii Przemysław Kwietnia w zbyt małym stopniu bierzemy pod uwagę kłopoty gospodarki chińskiej sądząc, że minie kryzys i jakoś to będzie.

Zauważył również wpływ inflacji na nastroje konsumentów, które według GUS, są coraz mniej optymistyczne.

REKLAMA

- Czynnikiem, który nastroje schładza, jest inflacja. Odwykliśmy już od inflacji na poziomie 4 proc. To niepokoi Polaków. Będą więc prawdopodobnie mniej kupowali, przyrosty dochodów będą odczuwalnie mniejsze, szczególnie że rosną ceny towarów i usług, z których i tak nie jesteśmy w stanie zrezygnować – mówił dr Przemysław Kwiecień.

Wymieniał ceny żywności, szeroko rozumiane koszty utrzymania mieszkania jak droższa energia czy, od początku tego roku, czterokrotny wzrost cen za wywóz śmieci.

>>>[CZYTAJ TAKŻE] Wynagrodzenia rosną szybciej niż ceny

- Obok samego wzrostu cen, tego, że sporo gospodarstw domowych kupiło już takie rzeczy jak sprzęt RTV czy AGD, dochodzi jeszcze element strachu przed spowolnieniem. I to będziemy obserwować w następnych miesiącach – stwierdził Marek Zuber

REKLAMA

Według Przemysława Kwietnia większe pieniądze, które w najbliższym czasie trafią do emerytów i rencistów: stosunkowo wysoka waloryzacja oraz 13 emerytury, na pewno będą czynnikiem stabilizującym rynek, ale nie będą miały decydującego znaczenia dla ogólnego poziomu konsumpcji.

Anna Grabowska, Polskie Radio 24, akg

 

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej