Eksperci: nie spodziewamy się pogorszenia polsko-amerykańskich relacji gospodarczych
W związku ze zmianą prezydentury nie ma obaw o utratę zdobytych w ostatnich latach kontraktów między Polską a Stanami Zjednoczonymi, o strategiczne inwestycje amerykańskich firm w naszym kraju - mówili goście audycji "Rządy Pieniądza": Jerzy Bielewicza z "Gazety Bankowej" i dr Marian Szołucha z Instytutu Praw Gospodarczych.
2021-01-20, 12:41
W opinii obu gości audycji podejście nowej prezydentury amerykańskiej do Chin może przełożyć się na szersze otwarcie Polski na niektóre relacje, choć może to też rodzić kłopoty, np. biorąc pod uwagę wzrost znaczenia Niemiec w stosunkach pomiędzy Stanami Zjednoczonymi a Unią Europejską.
- Kluczowe znaczenie dla stabilności polityki amerykańskiej ma uporanie się przez tego kraju z pandemią. I to powinno być pierwszym zadaniem nowego prezydenta. Dopiero później powinny nastąpić inne działania. Gdyby ta kolejność była odwrócona, (…) to ta stabilność byłaby zachwiana – wskazywał Jerzy Bielewicz.
Powiązany Artykuł

"Sukces Berlina, który nie chce widzieć Warszawy jako centrum produkcji". H. Shen o umowie z Chinami
Rynki finansowe wierzą w odrodzenie gospodarki USA ?
Zdaniem Jerzego Bielewicza należy zwrócić uwagę na wzrost rentowności w ostatnim czasie amerykańskich papierów wartościowych. Analitycy zastanawiają się, czy nie jest to tzw. premia ryzyka związana z niestabilnością w Stanach Zjednoczonych. Zwiększenie długów rządowych na świecie byłoby katastrofalne dla całej gospodarki światowej. Wzrost inflacji oznaczałby - w opinii eksperta - olbrzymie kłopoty.
- Korekty w polityce zagranicznej, także gospodarczej, Stanów Zjednoczonych możliwe są co najwyżej o kilka stopni. Najwięcej do powiedzenia ma tam tzw. głębokie państwo (ang. deep state), zwłaszcza na poziomie relacji zewnętrznych (…). W krajowej polityce amerykańskiej z pewnością będzie więcej socjalu i wzrostu podatków, choć pewnie i tak mniej niż w Europie. W naszych relacjach ze Stanami Zjednoczonymi nic zmienić się nie może. Ale może się wiele zmienić w ich relacjach z Chinami. Dziś mamy do czynienia z czymś w rodzaju pełzającej konfrontacji. Dla Polski oznacza to same plusy – dowodził dr Marian Szołucha.
REKLAMA
Powiązany Artykuł

Nowe firmy z Chin objęte amerykańskimi sankcjami. Wśród nich producent popularnych w Polsce smartfonów
Możemy zyskać na bliższej współpracy z USA
Podkreślał, że ponieważ wciąż jesteśmy na dorobku, dlatego w naszym interesie jest więcej spokoju w międzynarodowej polityce. Nawet jeżeli nie liczymy się aż tak bardzo w relacji bilateralnej z Chinami, to liczy się w tej grze cała Unia Europejska. Mówił także o porozumieniu handlowym (strefie wolnego handlu) takich państw jak Australia, Japonia, Nowa Zelandia, Filipiny, z Chinami, co było przez wiele lat wstrzymywane.
- Nam rozwiązuje to ręce, nie psując tego, co mamy wypracowane w naszych dobrych relacjach z USA – stwierdził dr Marian Szołucha.
Dodał, że nie musimy obawiać się o amerykańskie inwestycje w Polsce np. firm Microsoft czy Google. Podkreślił, że wszelkie inwestycje są nam niezwykle potrzebne ze względu na ich obecnie kulejącą dynamikę w naszym kraju.
- Wielkość naszych inwestycji w odniesieniu do PKB sięgnęła dna z roku 1995. Tak źle pod względem stopy inwestycji nie było w Polsce od ćwierćwiecza, dlatego na gwałt ich potrzebujemy – podkreślał dr Marian Szołucha.
REKLAMA
Audycję prowadziła Anna Grabowska, zapraszamy do jej wysłuchania.
Posłuchaj
PR24/Anna Grabowska/sw
REKLAMA
REKLAMA