Jarosław Kaczyński: pomnik jest wyrazem odrzucenia lęku i przywrócenia godności
- Państwo nie może się bać. I to jest właśnie szczególnie istotne. "Nie lękajcie się" - te słowa Jana Pawła II, świętego, największego Polaka musimy ciągle pamiętać - mówił prezes PiS Jarosław Kaczyński. Na Placu Piłsudskiego w Warszawie odsłonięto pomnik ku czci ofiar katastrofy smoleńskiej. Dokonali tego członkowie wszystkich obecnych rodzin ofiar.
2018-04-10, 16:38
Posłuchaj
W katastrofie smoleńskiej zginęła znaczna część polskiej elity; nie wolno tego z naszej pamięci wypierać - tłumaczył prezes PiS Jarosław Kaczyński. Według niego, pomnik ofiar katastrofy smoleńskiej jest "wyrazem odrzucenia lęku, odrzucenia lęku i przywrócenia godności, godności państwa, godności narodu".
Kaczyński przypomniał, że wśród ofiar katastrofy smoleńskiej był m.in. prezydent, jego małżonka, ostatni prezydent na uchodźstwie i - jak wskazał szef PiS - wiele osób, które pełniły rożnego rodzaju wysokie funkcje w życiu społecznym, religijnym oraz w wojsku.
"Była to śmierć w znacznej części polskiej elity. I chociaż śmierć zwykłych Polaków byłaby równie ważna, to trzeba pamiętać, że to buduje szczególny związek z tym, co wydarzyło się w 1940 r. w Katyniu. Tam też mordowano polską elitę" - powiedział Jarosław Kaczyński.
Jak oświadczył, dlatego "trzeba o tym pamiętać i dlatego nie wolno tego z naszej pamięci wypierać, i dlatego musimy tu mówić nie tylko o pamięci, ale także o godności, bo naród który ma poczucie godności, państwo, które chce być traktowane, jako państwo poważne musi tego rodzaju sytuacje, tego rodzaju tragiczne wydarzenia brać pod uwagę, uwzględniać i upamiętniać".
"Spójrzmy na napis na tym pomniku - tam jest 96 nazwisk. Bez żadnych tytułów, bez funkcji, po prostu 96 osób. 96 osób Polek i Polaków, choć nie wszyscy byli polskiej narodowości, to wszyscy byli polskimi obywatelami, osób, które wspólnie wybrały się do Katynia właśnie po to, by podtrzymać pamięć i już to jest wystarczającym powodem, żeby ten pomnik tutaj stanął" - dodał. Prezes PiS stwierdził, że nawet, gdyby byli to ludzie, którzy nie pełnili żadnej "wysokiej funkcji", to pomnik ku ich pamięci powinien stanąć. "Powinien stanąć, bo jest wyrazem pamięci o ludziach, którzy chcieli uczynić coś ważnego nie tylko w wymiarze osobistym, ale także w wymiarze narodowym, w wymiarze odnoszącym się do naszej historii, naszej pamięci, tej trudnej pamięci o Katyniu, ale pamięci tak ważnej" - zaznaczył Kaczyński.
Podczas uroczystości na placu Piłsudskiego w Warszawie, prezes PiS mówił, że nikt nie odegrał w ciągu ostatnich kilkudziesięciu lat tak wielkiej roli, jak Lech Kaczyński dla tego wszystkiego, co "w naszych dziejach tego okresu było dobre, sprawiedliwe". Dlatego też - jak mówił - pomnik prezydenta stanie w Warszawie i będzie to "kolejne zwycięstwo".
"Był człowiekiem, którego pamięć budowała naszą jedność, budowała siłę Prawa i Sprawiedliwości, budowała wielką koalicję polskiej prawicy, polskich sił patriotycznych i doprowadziła w końcu do zwycięstwa" - podkreślił.
Kaczyński oświadczył, że zarówno odsłonięty we wtorek Pomnik Ofiar Tragedii Smoleńskiej 2010 roku, jak i pomnik prezydenta Lecha Kaczyńskiego, który dopiero powstanie, "nie są przeciwko nikomu".
"My chcemy jedności Polaków, ale jedności wokół dobra, a nie wokół zła. My chcemy silnej Polski, polski sprawiedliwej, Polski, z którą będą się liczyć, my chcemy Polski godnej i my chcemy godnych Polaków i temu też te wszystkie wysiłki, które prowadziliśmy przez lata miały służyć i służą" - zaznaczył.
REKLAMA
PAP/IAR/PR24
REKLAMA