Politolodzy o sondażach przedwyborczych

2018-08-30, 11:56

Politolodzy o sondażach przedwyborczych
Zdjęcie ilustracyjne . Foto: Andrzej Hulimka/REPORTER/EASTNEWS

Rafał Trzaskowski (Koalicja Obywatelska) prowadzi w walce o fotel prezydenta Warszawy z Patrykiem Jakim (Zjednoczona Prawica) aż o 10 punktów procentowych - wynika z opublikowanego w czwartek sondażu poparcia przeprowadzonego przez IBRiS dla Faktu i Onetu. Dzień wcześniej z sondażu ABR SESTA dla "Informatora Stolicy" wynikało, że kandydat Zjednoczonej Prawicy prowadzi w pierwszej turze o 6 proc. - Wszystkie sondaże są możliwe  - komentował prof. Kazimierz Kik, politolog z Uniwersytetu im. Jana Kochanowskiego w Kielcach. Gościem Polskiego Radia 24 był również Andrzej Pomarański, politolog.

Posłuchaj

30.08.2018 prof. Kazimierz Kik, politolog z Uniwersytetu im. Jana Kochanowskiego w Kielcach
+
Dodaj do playlisty

Prof. Kazimierz Kik zaznaczył, że zaczyna wątpić w wyniki przeprowadzanych sondaży. - Wydaje mi się, że działa to na zasadzie pan płaci, pan żąda. Zastanawiam się czy marketingowcy i instytucje badające opinię publiczną nie znajdują się pod daleko idącym wpływem mechanizmów rynkowych – mówił politolog.

Gość Polskiego Radia 24 ocenił, że wynik sondażu zależy od tego, która instytucja go przeprowadziła.  - Dostrzegam daleko idące różnice w zależności od tego jaka sondażownia prowadzi badania. Zakrawa to na kpiny z etyki zawodowej – mówił prof. Kazimierz Kik. - Nasza demokracja staje się marketingową, czyli niewiarygodną – dodał politolog.

Naukowiec z Uniwersytetu im. Jana Kochanowskiego w Kielcach wieszczy koniec idei samorządów w Polsce. - Samorządy z istoty rzeczy powinny być zarządzane przez działaczy lokalnych, a nie partyjnych. W tej chwili trwa walka o nich lub o zastąpienie ich swoimi własnymi. To jest początek końca samorządów. Polska idea samorządności nie spełniła się w warunkach totalnej dominacji partii politycznych, czyli partiokracji. Nasza demokracja jest demokracją parlamentarną i ona dominuje nad demokracją samorządową – wyjaśnił prof. Kik.

Z kolei Andrzej Pomarański zgodził się, że ewentualne wygrane wybory samorządowe byłyby dla Prawa i Sprawiedliwości dopełnieniem poprzednich sukcesów i domknięciem cyklu rozpoczętego wygranymi wyborami prezydenckimi i parlamentarnymi. - Po tych trzech latach rządów Prawa i Sprawiedliwości jest to pewnego rodzaju test, na to jak odbierane są programy, zwłaszcza te społeczne, które rząd wprowadził w tym okresie. Biorąc pod uwagę sondaże i to, że dużej części opinii publicznej zaproponowane przez obóz Zjednoczonej Prawicy programy mogą się podobać, to kolejne infrastrukturalne zmiany mogą być bardzo prawdopodobne i ciepło przyjęte. - komentował Andrzej Pomarański. 

Politolog ocenił, że Platforma Obywatelska walczyć będzie o potwierdzenie o statusu najważniejszej partii opozycyjnej w polskim parlamencie - Jeśli się okaże, że obóz Zjednoczonej Prawicy wygra te wybory, to pokaże, że wszystkie działania partii opozycyjnych są mało skuteczne i nie docierają do opinii publicznej. Gdyby taki scenariusz się sprawdził, to byłyby kolejne wybory przegrane przez Platformę Obywatelską i mielibyśmy efekt domina lub, inaczej mówiąc, linii pochyłej - mówił Andrzej Pomarański - Walka będzie się toczyła nie tylko na szczeblach samorządowych, ale także na poziomie ogólnokrajowym.

Więcej w całej audycji.

PR24/dk/pj

____________________ 

Data emisji: 30.08.2018

Godzina emisji: 11:06; 14:46

Polecane

Wróć do strony głównej