Ryszard Żółtaniecki: przedłużony brexit to gra na czas
- Nie wiadomo czemu przedłużony brexit ma służyć. Bruksela twardo zajmuje stanowisko, że muszą być ku temu powody. Skoro jednak parlament odrzucił możliwość referendum, twardy brexit i umowę, to jedynym wytłumaczeniem jest to, że Brytyjczycy czekają na nowe rozdanie, że wybory do PE stworzą nową perspektywę, być może będzie inna konfiguracja - mówił w Polskim Radiu 24 dyplomata Ryszard Żółtaniecki.
2019-03-20, 15:57
Posłuchaj
Brytyjska premier Theresa May potwierdziła w środę w Izbie Gmin, że zwróciła się do przewodniczącego Rady Europejskiej Donalda Tuska z wnioskiem o wydłużenie procesu wyjścia z UE do 30 czerwca. Zaznaczyła, że sprzeciwia się dłuższemu opóźnieniu brexitu.
Szefowa rządu w szczególności wykluczyła udział Wielkiej Brytanii w majowych wyborach do Parlamentu Europejskiego. Podkreśliła, że "nie wierzy, aby było to w czyimkolwiek interesie", a zwrócenie się do elektoratu w celu wyboru 73 brytyjskich posłów ponad trzy lata po tym, jak wyrażono wolę opuszczenia Wspólnoty, byłoby "nieakceptowalne".
Taki scenariusz potwierdził gość Polskiego Radia 24. - Nie chodzi o nowe negocjacje tylko o stworzenie nowej perspektywy, że być może w nowej konfiguracja w UE, która zacznie się rysować (po wyborach - przyp.red.), że wtedy instytucje unijne będą bardzie elastyczne w stosunku do Wielkiej Brytanii. Na razie wszystko wskazuje na to, że został wzięty kurs na twardy brexit i po 29 kwietnia zaczną być odliczane dni - powiedział Ryszard Żółtaniecki. - Jest to gra na czas, że być może coś się wydarzy. Być może siły, które będą dominowały w Parlamencie Europejskim będą miały nieco inny pogląd na brexit i wtedy będą bardziej elastyczne w ewentualnych nowych negocjacjach - dodał.
Nowi eurodeputowani obejmą swoje mandaty dopiero 2 lipca i jeśli Wielka Brytania miałaby wtedy nadal być państwem członkowskim UE, musiałaby wybrać swoich 73 przedstawicieli.
Więcej w nagraniu.
Gospodarzem audycji był Antoni Trzmiel.
Data emisji: 20.03
Godzina emisji: 14.36