Makowski: Kidawie-Błońskiej nie służy bratanie się z tymi, którzy zakłócali przemówienie prezydenta

2020-02-13, 12:20

Makowski: Kidawie-Błońskiej nie służy bratanie się z tymi, którzy zakłócali przemówienie prezydenta
Marcin Makowski. Foto: PR24

- Na pewno nie służy Małgorzacie Kidawie-Błońskiej bratanie się z ludźmi, którzy zakłócali przebieg przemówienia prezydenta Andrzeja Dudy - powiedział w Polskim Radiu 24 Marcin Makowski, publicysta "Do Rzeczy". Do tego tematu odniósł się również prof. Łukasz Młyńczyk z Uniwersytetu Zielonogórskiego.

Posłuchaj

Marcin Makowski o wydarzeniach w Pucku (Temat dnia/Gość PR24)
+
Dodaj do playlisty

W poniedziałek w Pucku i Wejherowie podczas uroczystości z okazji 100. rocznicy zaślubin Polski z morzem grupa manifestujących próbowała zakłócić spotkanie z prezydentem Andrzejem Dudą. Pikietujący mieli ze sobą transparenty, na których widniały hasła m.in. "Konstytucja" i "Duda jesteś wstydem narodu", gwizdali i wykrzykiwali hasła m.in.: "Marionetka" i "Będziesz siedział". Nie zabrakło też bardzo wulgarnych wyzwisk.

Powiązany Artykuł

budka 1200 pap.jpg
Borys Budka broni zakłócających wystąpienie prezydenta: nie szanuję Andrzeja Dudy

>>> [CZYTAJ TAKŻE] Kidawa-Błońska nie przeprosi. Zapomniała o własnych deklaracjach?

W uroczystościach uczestniczyła też wicemarszałek Sejmu Małgorzata Kidawa-Błońska, kontrkandydatka Andrzeja Dudy w wyborach prezydenckich. Na filmikach zamieszczonych w internecie widać, że spotyka się ona z protestującymi wcześniej osobami, które pytają: "było słychać?".

"Kidawa-Błońska później się z nimi przytulała"

Marcin Makowski przypomniał, że bardzo podobne sytuacje działy się, gdy prezydentem był jeszcze Bronisław Komorowski. - Różnica polega jednak na tym, że kiedy działo się to w 2015 roku, to ówczesny kandydat na prezydenta Andrzej Duda ostro to krytykował. Natomiast Małgorzata Kidawa-Błońska się z tymi ludźmi jeszcze później przytulała - zauważył publicysta.

Gość PR24 podkreślił również, że następuje coraz większa brutalizacja przekazu. - Politycy - szczególnie w mediach społecznościowych - naginają reguły, które uważaliśmy za pewne decorum polityki. Kanony te zostają naruszone również w innych krajach. Rzeczy, które kilka lat temu były nie do pomyślenia, dzisiaj są na porządku dziennym - zaznaczył Makowski.

- W Polsce przesuwamy granice na własne życzenie, ponieważ coraz bardziej radykalizująca się publiczność polityków podsyca wulgarne działania. Jeżeli polityk się wypowiada ostro, to w środowisku swojego twardego elektoratu uważany jest za człowieka silnego charakteru - dodał Marcin Makowski.

"Nasilenie hejtu"

Prof. Łukasz Młyńczyk podkreślił zaś, że "operowanie emocjami przez polityków jest bardzo łatwo podchwytywane przez publiczność". - Ten tłum zaraża się emocją i ją niesie, a obyczaje już dawno temu zostały złamane. Ten kanon przyszedł wraz z rozwojem demokracji i wolności słowa - zaznaczył gość PR24.

Powiązany Artykuł

1200_Kidawa_Rybicki_PAP.jpg
Szef senackiej komisji etyki gratulował demonstrantom w Pucku. PiS chce jego odwołania

>>> [CZYTAJ TAKŻE] "Zbydlęcenie debaty publicznej". Adam Buła o prowokacjach w Pucku i Wejherowie

Politolog zauważył też, że w ostatnich latach w sferze publicznej nasila się "negatywny przekaz". - W mediach społecznościowych każdy może wyrażać swoją dezaprobatę w nieelegancki sposób, do czego bardzo często dochodzi - powiedział prof. Młyńczyk.

Zapraszamy do wysłuchania całej audycji.

* * *

Audycja: Temat dnia/Gość PR24
Prowadzi: Ryszard Gromadzki
Gość: Marcin Makowski (Do Rzeczy), prof. Łukasz Młyńczyk (Uniwersytet Zielonogórski)
Data emisji: 13.02.2020
Godzina emisji: 11.09, 10.35

jp

Polecane

Wróć do strony głównej