"Rosyjski raport jest kłamliwy, praprzyczyną tego była decyzja Tuska". Ewa Stankiewicz o śledztwie smoleńskim
2023-04-16, 20:05
- Donald Tusk zgodził się zrezygnować z obowiązującej umowy polsko-rosyjskiej, która przewidywała warunki katastrofy wojskowego samolotu państwowego. Przyjęto podstawę prawną, która uprzywilejowywała państwo miejsca tragedii. Podjęto też szereg decyzji sabotujących bezpieczeństwo państwa i Prezydenta RP - mówiła w Polskim Radiu 24 publicystka i prezes Stowarzyszenia Solidarni 2010 Ewa Stankiewicz.
"Niezbite dowody na co najmniej dwie eksplozje"
Gość Polskiego Radia 24 podkreśliła, że Solidarni 2010 domagają się podjęcia właściwych działań państwa po zamachu. - Polska jest w posiadaniu niezbitych dowód na co najmniej dwie eksplozje, które wydarzyły się nad ziemią. Jedna w skrzydle, druga w korpusie samolotu. Wiemy, że eksplozje spowodowały materiały wybuchowe. To rodzi bardzo poważane konsekwencje. Państwo polskie powinno podjąć działania, żeby zabezpieczyć się na przyszłość - powiedziała Ewa Stankiewicz.
Przyznała też, że po ataku Rosji na Ukrainę ucichł hejt wobec Solidarnych 2010. - Trudno przyznać się do błędu, ale wielu ludzi otworzyło oczy i więcej zrozumiało. Zamach przyczynił się do wielkich szkód na rzecz państwa polskiego. Zabito prezydenta RP, dowództwo armii, szefa banku, prezydenta na uchodźstwie. To była elita, bez rozróżniania na opcje polityczne. Bardzo ważne jest podjęcie działań, które miałyby zabezpieczyć Polskę. Chodzi też o rozliczenie osób odpowiedzialnych za doprowadzenie do śmierci ludzi i rozpadu samolotu, żebyśmy mogli w przyszłość ustrzec się takiej tragedii. Trzynaście lat od tamtych wydarzeń wiele działań nadal nie zostało podjętych - mówiła Stankiewicz.
"Paraliż państwa w kluczowych miejscach"
Jej zdaniem rosyjskie śledztwo ws. katastrofy to jedynie działania maskujące. - Rosyjski raport jest kłamliwy. Mamy niezbite dowody na co najmniej dwie eksplozje. Wiemy, że samolot uległ rozpadowi, a przyczyną śmierci ludzi były wybuchy. Niestety praprzyczyną była decyzja Donalda Tuska, który zgodził się zrezygnować z obowiązującej umowy polsko-rosyjskiej, która przewidywała warunki katastrofy wojskowego samolotu państwowego. Przyjęto podstawę prawną, która uprzywilejowywała państwo miejsca tragedii. Podjęto też szereg decyzji sabotujących bezpieczeństwo państwa i prezydenta. Do dziś nikt za to nie odpowiedział. Ktoś odpowiadał za to, że serwer na wojskowym lotnisku Okęcie akurat nie działał w tych dniach, gdy prezydent wylatywał do Rosji. Prokuratorzy nie drążą tego temu. Z sześciu osób obsługi technicznej TU-154M, którzy przygotowywali maszynę do wylotu, jedna bardzo szybka zmarła. Drugą przekierowano na wojskowe lotnisko Okęcie. Ludzie, którzy powinni być prześwietleni i nie mieć więcej nic wspólnego ze sferą bezpieczeństwa państwa, w dalszym ciągu są na stanowiskach. Kamery na hangarze, gdzie samolot stacjonował? Okazało się też, że był remont dachu hangaru. To są tylko przykłady wskazujące na paraliż państwa w kluczowych miejscach bezpieczeństwa - tłumaczyła Stankiewicz.
REKLAMA
Posłuchaj
W poniedziałek podkomisja smoleńska złoży zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa polegającego na przeprowadzeniu zamachu na życie prezydenta Lecha Kaczyńskiego oraz morderstwa pozostałych 95 osób poprzez bezprawną ingerencję w wojskowy samolot Tu-154M. Zapowiedział to w Polskim Radiu 24 Antoni Macierewicz.
Więcej w nagraniu.
* * *
Audycja: Temat dnia/Gość PR24
Prowadzący: Adrian Klarenbach
REKLAMA
Gość: Ewa Stankiewicz (publicystka, reżyser filmów m.in. "Solidarni 2010" i "Stan zagrożenia")
Data emisji: 16.04.2023
Godzina emisji: 18.60
PR24/jt
REKLAMA
REKLAMA