Od kwietnia bez prac domowych w szkole. Prof. Konarzewski: jakiś poziom nacisku jest konieczny

- Panuje przekonanie, że nauczyciele chętnie krzywdziliby dzieci i nic innego nie robią, tylko myślą, co im zadać. Jednak generalnie nauczyciele są zainteresowani dobrem dzieci i ich powodzeniem w życiu. O pracach domowych należałoby dyskutować w stowarzyszeniach nauczycielskich czy prasie ogólnopolskiej, jednak nie rozstrzygać tego na poziomie rozporządzenia - mówił w Polskim Radiu 24 prof. Krzysztof Konarzewski, pedagog, były dyrektor Centralnej Komisji Egzaminacyjnej.

2024-03-25, 14:45

Od kwietnia bez prac domowych w szkole. Prof. Konarzewski: jakiś poziom nacisku jest konieczny
43,8 proc. Polaków za likwidacją prac domowych, 51 proc. przeciw. Foto: Shutterstock/Jack Frog

Od połowy kwietnia prace domowe w szkołach podstawowych nie będą obowiązkowe. Minister edukacji narodowej Barbara Nowacka podpisała rozporządzenie w tej sprawie. Przepisy nie zakazują zadawania prac domowych, ale nie będą one mogły być oceniane.

Koniec z pracami domowymi. "Ślepa uliczka"

Prof. Krzysztof Konarzewski komentował tę zmianę. - Rozumiem trochę panią minister. Zwłaszcza na przejściu z trzeciej do czwartej klasy obserwujemy bardzo niepokojące zjawisko, gwałtowne załamanie się postawy wobec szkoły. Trzecioklasiści jeszcze lubią szkołę, lubią się uczyć, uważają, że dobrze im idzie. W czwartej klasie nie lubią szkoły, uważają, że nauka jest nudna, a oni chętnie robiliby coś innego. Pytanie, co właściwie się tu dzieje. Być może stąd apostołowie uwolnienia dzieciństwa uważają, że trzeba zmniejszyć stres, być może nie zadawać prac domowych, ale to ślepa uliczka - stwierdził.

Profesor zwrócił tu uwagę na międzynarodowe badania wykazującą, że osiągnięcia z matematyki w czwartej klasie są negatywnie skorelowane z postawą wobec matematyki. - Czyli jeśli w danym kraju dzieci nie lubią matematyki, to dobrze się jej uczą. Tłumaczy się to tak, że kraj, który naciska na postępy z matematyki, czyni ją bolesną, co jest źródłem stresu, ale jednocześnie tego się uczymy. Coś za coś - zaznaczył.

- Tzw. radosna szkoła to moim zdaniem propagandowa bzdura. Szkoła nie może być takim miejscem, jak plac zabaw dla dzieci przedszkolnych. Jakiś poziom nacisku jest konieczny. Całe pytanie polega na tym, jaki nacisk jest niepotrzebny, nadmiarowy, a jaki jest konieczny i trzeba go zostawić. Czy prace domowe to jest ten element, który jest niepotrzebny? Wątpię. Myślę, że mądrze pomyślane prace domowe mogą dużo dać dzieciom. Przede wszystkim pozwolą każdemu dziecku zrobić krótki rachunek sumienia, czy zrozumiało to, o czym pani mówiła. Tak sobie wyobrażam pracę domową - mówił prof. Konarzewski.

REKLAMA

Posłuchaj

Prof. Krzysztof Konarzewski o znaczeniu prac domowych (Polskie Radio 24 / Temat dnia/Gość PR24) 25:05
+
Dodaj do playlisty
Zobacz także:

Więcej w zapisie audycji.

* * *

Audycja: Temat dnia / Gość PR24

Prowadzący: Krzysztof Grzybowski

Gość: prof. Krzysztof Konarzewski, pedagog, były dyrektor Centralnej Komisji Egzaminacyjnej

REKLAMA

Data emisji: 25.03.2024

Godzina emisji: 13.34

PR24/ka/wmkor

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej