Przewodów. Gen. Bieniek: mamy prawo domagać się kroków zwiększających nasze bezpieczeństwo
- Sprawa została bardzo poważnie potraktowana przez naszych sojuszników, przez Amerykanów - powiedział w Polskim Radiu 24 gen. Mieczysław Bieniek, były zastępca Dowódcy NATO ds. Transformacji, komentując eksplozję w Przewodowie. - Polska ma prawo i obowiązek domagać się kroków wzmacniających bezpieczeństwo Polski. Jesteśmy wiarygodnym i frontowym krajem NATO - podkreślił.
2022-11-18, 15:40
- Pierwszy lot rakiety wykryła nasza stacja radarowa, ale czas na reakcję był za krótki - powiedział w Polskim Radiu 24 były zastępca Dowódcy NATO ds. Transformacji, gen. Mieczysław Bieniek, o wybuchu w Przewodowie. Wskazał, że pocisk przebywał w polskiej przestrzeni powietrznej około 1,5 sekundy.
- Każda rakieta posiada system samodestrukcyjny, a jeśli nie trafi w cel, to również operator może tę rakietę zniszczyć. Pamiętajmy jednak, że te rakiety to technologia z lat 60. i 70 i nie zawsze to wszystko funkcjonuje - dodał gość "Tematu dnia".
Nie ma 100-proc. ochrony
Ekspert wyjaśnił, że nie ma systemu obrony przeciwrakietowej zdolnego osłonić każdy skrawek terytorium, a broni się obiektów strategicznych, miast, czy dużych skupisk ludzi. - Oprócz wykrycia nadlatującego obiektu, musimy jeszcze go namierzyć, podjąć decyzję i odpalić [kontrpociski]. To wymaga czasu - tłumaczył.
»ROSYJSKA AGRESJA NA UKRAINĘ - zobacz serwis specjalny w PolskieRadio24.pl«
REKLAMA
Jak mówił, rosyjski pocisk leciał we wtorek w stronę Lwowa, tamtejsi obrońcy wykryli go i strzelali do niego, ale mieli trochę czasu. Jego zdaniem, polskie wojsko nie miałoby "najmniejszych szans zestrzelić tej rakiety" w ciągu sekund - ocenił.
Większa świadomość, więcej systemów
Zdaniem rozmówcy Magdaleny Złotnickiej, Polska może "zwiększyć świadomość sytuacyjną", zwiększyć liczbę urządzeń monitorujących granicę, a także "wnioskować do sojuszników w NATO o przysłanie kolejnego systemu obrony przeciwlotniczej". - Mamy już takie rozmieszczone wzdłuż naszej granicy, ale to wymaga czasu reakcji, a ten jest bardzo krótki - dodał. - To trudna sytuacja, ale musimy zrobić wszystko, by ochronić naszych mieszkańców, szczególnie ściany wschodniej - wskazał.
- Musimy rozmieścić nasze systemy tak, aby one były zdolne powiadomić również stronę ukraińską, bo oprócz tego, że oni mają swoje systemy ochrony powietrznej, to dostają też informacje ze źródeł NATO - zaznaczył i wymienił samoloty AWACS, czy system Global Hawk, a także sieć stacji radarowych, tzw. Backbone, umieszczonych wzdłuż naszej wschodniej granicy - zainstalowanych kilka lat temu w ramach wspólnego projektu polsko-natowskiego, które są "bardzo nowoczesne i bardzo efektywne".
Wiarygodny i frontowy kraj NATO
Jak podkreślił ekspert, uruchomienie art. 4 traktatu NATO w kontekście wybuchu w Przewodowie pociągnęłoby za sobą "również inne okoliczności". - De facto, od 24 lutego, my nic innego nie robimy, jako nasze państwo, jak konsultujemy się z krajami NATO w różnych sprawach, w szczególności dotyczących tego, kogo mamy szkolić, jaki sprzęt mamy dostarczyć i jakie informacje. Jeśli oficjalnie podnieślibyśmy to jako art. 4, to w ślad za tym idą kolejne rzeczy i zostaje tylko art. 5. - dodał.
REKLAMA
Jak mówił, sprawa wybuchu w Przewodowie "została bardzo poważnie potraktowana przez naszych sojuszników, przez Amerykanów". - Polska ma prawo i obowiązek domagać się pewnych kroków wzmacniających bezpieczeństwo Polski. Jesteśmy wiarygodnym i frontowym krajem NATO - zakończył gen. Mieczysław Bieniek.
Więcej w nagraniu.
Posłuchaj
- [TYLKO U NAS] Eksplozja w Przewodowie. Dowódca sił NATO w Europie sprawdza obronę powietrzną wschodniej flanki
- Eksplozja w Przewodowie. Prezydent Duda: wypadki będące skutkiem wojny mogą się powtórzyć
- Ambasador Polski przy NATO zapewnia: Sojusz był przygotowany do odparcia ewentualnego ataku na Polskę
***
Audycja: "Temat dnia/ Gość PR24"
REKLAMA
Prowadzący: Magdalena Złotnicka
Gość: gen. Mieczysław Bieniek (były zastępca Dowódcy NATO ds. Transformacji)
Data emisji: 18.11.2022
Godzina emisji: 14.06
REKLAMA
mbl
REKLAMA