Władimir Putin mógł po raz kolejny przecenić możliwości swojej armii - ocenia amerykański ośrodek ISW, odnosząc się do doniesień ukraińskiego wywiadu, według których Putin nakazał zajęcie całego obwodu donieckiego "do marca".
Prof. Romuald Szeremietiew komentował w kontekście zapowiadanej ofensywy rosyjskiej znaczenie dostaw nowoczesnych czołgów dla Ukrainy. - Uzbrojenie, o którym mówimy, jest potrzebne do wykonania uderzenia, jeśli zaś chodzi o obronę, Ukraińcy mają wystarczającą ilość środków, by ją skutecznie organizować. Pamiętajmy, że już wcześniej skutecznie się bronili, nie sądzę, żeby od tego czasu zmniejszyła się im ilość środków. Natomiast żeby wykonać kontruderzenie, przełamanie frontu, rzeczywiście potrzebne są odpowiednie środki i ciężkie uzbrojenie, które, jak rozumiem, wpływa na Ukrainę. Z punktu widzenia wojskowego Ukraina rozsądnie prowadzi swoje działania i posiada środki, którymi może się bronić - ocenił.
Gość audycji odniósł się również do możliwości aktywnego włączenia się w konflikt wojsk Białorusi. - Łukaszenka będzie się bał stanąć wyraźnie i wojskowo po stronie Putina, który nie wiadomo czy wygra. Łukaszenka jest ostrożny, dba o własną skórę i zdaje sobie doskonale sprawę, że napaść na Ukrainę będzie bardzo niepopularna wśród Białorusinów - stwierdził prof. Szeremietiew.
21:10 PR24 2023_02_06-13-07-16.mp3 Prof. Romuald Szeremietiew o zapowiadanej ofensywie rosyjskiej (Polskie Radio 24 / Temat dnia/Gość PR24)
Zobacz także:
ISW analizuje również dostępne dane na temat liczby rosyjskich sił, w tym szacunków dotyczących liczby zmobilizowanych od września. Według różnych danych Rosja wciąż dysponuje co najmniej 150 tys. zmobilizowanych, niezaangażowanych dotąd na froncie i częściowo przeszkolonych rezerwistów (powołanych po wrześniu 2022 r.), jednak liczba ta może być większa.
PR24/ka