Tajna notatka ABW ws. Amber Gold. Komentarze publicystów
– Notatka ABW jest jednym, wielkim zarzutem dla najważniejszych osób w państwie. Skoro wiedziały one o przestępczej działalności Amber Gold, trzeba zadać pytanie, dlaczego nie zareagowały – komentował w Polskim Radiu 24 Karol Gac z „Do Rzeczy”. Tygodnik „wSieci” opublikował informację, jaką m.in. premier Donald Tusk już w maju 2012 roku miał otrzymać od Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego ws. działalności Amber Gold. Gośćmi byli również współautor artykułu Marek Pyza i Andrzej Stankiewicz z Onet.pl.
2017-07-03, 13:50
Posłuchaj
Zgodnie z opublikowanym przez „wSieci” dokumentem, najważniejsze osoby w państwie w maju 2012 roku dostały od ABW informację o przestępczym charakterze biznesu Marcina P. Tymczasem, spółka ogłosiła upadłość dopiero w sierpniu 2012 roku.
Jak stwierdził Marek Pyza, dzięki notatce Donald Tusk dowiedział się bardzo konkretnych rzeczy, m.in. że „mamy do czynienia z piramidą finansową i że z Amber Gold będzie gigantyczna afera”. - ABW miało więc pełną wiedzę o Amber Gold. Problem w tym, że nic się dalej nie działo. Przez kolejne dwa miesiące dano Marcinowi i Katarzynie P. mnóstwo czasu na to, by wyprowadzili jak najwięcej pieniędzy. Pytanie czy to było intencjonalne działanie ze strony służb – zastanawiał się gość.
Dodał, że jego zdaniem zabrakło chęci do tego, by tę sprawę rozwiązać. - Pytanie dlaczego w ten sposób zadziałała ABW - czy dano czas oszustom czy była to zwykła nieudolność. Moim zdaniem - gdy patrzymy na całość dokumentów w tej sprawie - zbiegów okoliczności i nieudolności jest zbyt dużo byśmy mówili tylko o przypadkach. Musiało to być w jakiś sposób celowe działanie – stwierdził Pyza.
Z kolei zdaniem Andrzeja Stankiewicza, zarówno ABW, jak i prokuratura, mogły podjąć działanie w sprawie Amber Gold już w 2010 roku. - O to chodziło w konflikcie Tuska z Bondarykiem. Tusk uważał, że ABW powinna była działać o wiele wcześniej, wyprzedzająco, a więc gdy Amber Gold zaczęło działać jako instytucja finansowa i gdy były ostrzeżenia KNF. Z kolei Bondaryk tłumaczył, że tego typu działania nie są w kompetencjach ABW i twierdził, że zajął się tym wtedy, gdy taki moment się pojawił – wyjaśnił gość.
REKLAMA
– Od pojawienia się notatki, do czasu podjęcia realnych działań, upłynęło kilka miesięcy. Jak wskazuje Marcin Wikło, jeden z autorów publikacji „wSieci”, ABW w ten sposób pozwoliła przez tygodnie wyprowadzać pieniądze z Amber Gold – wskazywał Karol Gac.
– Ta notatka dobitnie pokazuje, że ABW wiedziała o tym, że Amber Gold jest piramidą finansową, że wiedziała o skali nieprawidłowości. Było też wiadomo, że OLT Express służyło do wyprowadzenia pieniędzy z parabanku – dodawał publicysta. – Notatka ABW jest jednym, wielkim zarzutem dla najważniejszych osób w państwie. Skoro wiedziały one o przestępczej działalności Amber Gold, trzeba zadać pytanie, dlaczego nie zareagowały – pointował komentator.
W Polskim Radiu 24 sprawę komentował również Marcin Makowski. Publicysta „Do Rzeczy” mówił m.in. o tym, czy opublikowana przez "wSieci" notatka wpłynie w jakikolwiek sposób na prace komisji śledczej ds. Amber Gold. – Informacje o tym, że najważniejsze osoby w państwie były ostrzegane w kontekście działalności spółki Marcina P., pojawiały się już wcześniej. Jednak sama treść notatki może być interesująca. "Czarno na białym" napisano tam, że Amber Gold to piramida finansowa – podkreślał dziennikarz. – W kontekście prac komisji, to może wzmocnić tezę mówiącą o tym, że państwo w kwestii Amber Gold zrobiło zbyt mało – mówił Marcin Makowski.
Więcej w całej rozmowie.
REKLAMA
Gospodarzem audycji był Jakub Kukla.
Polskie Radio 24/mp/pr
_____________________
Data emisji: 3.07.17
Godzina emisji: 11.15, 15.08, 15:50
REKLAMA
REKLAMA