"Leaving Neverland": czy runie mit Michaela Jacksona?

2019-03-20, 23:00

"Leaving Neverland": czy runie mit Michaela Jacksona?
Fragment okładki płyty "Bad" z 1987 roku, na której znalazły się m.in. utwory "Liberian Girl" i "Smooth Criminal". Foto: mat. promocyjne

W audycji "Wieczór filmowy Adamskiego" rozmowa o filmie "Leaving Neverland". Czy to obraz, który już na zawsze zniszczy legendę króla pop Michaela Jacksona?

Posłuchaj

20.03.2019 Wieczór filmowy Adamskiego
+
Dodaj do playlisty

Film "Leaving Neverland" wywołuje emocje na całym świat. Michael Jackson został przedstawiony w nim jako pedofil, który uprawiał seks z 7 letnimi dziećmi. Czy „Leaving Neverland” jest oszczerczym atakiem na króla pop? Co nam mówi o problemie pedofilii wśród znanych ludzi?

Trwający blisko 4 godziny film oparty jest na świadectwie dwóch dorosłych mężczyzn, którzy od dzieciństwa przebywali w towarzystwie króla pop. Jackson zaczął ich osaczać, obsypywać prezentami, oddzielać od rodzin. - Ci dwaj jako mężczyźni stali do końca murem za Michaelem Jacksonem. Bronili go w sądzie, gdy był oskarżany za seks z chłopcem chorym na raka - przypomniał w PR24 filmoznawca Łukasz Jasina. 

Gość audycji podkreślił, że oskarżenia dotyczące Michaela Jacksona nie są czymś nowym. Król pop był oskarżany o pedofilię już na pocz. lat 90, ale kary wówczas nie poniósł, bo "sprawę załatwił za sprawą manipulacji i pieniędzy".

- Dla mnie w tym filmie najważniejsze jest to, że zło zawsze wylezie. Nie wiadomo jak bardzo będziesz chciał je zakryć, ono wcześniej czy później dotrze do ludzi. Oczywiście szkoda, że Michael Jackson nie może się już bronić - powiedział Jasina.

W audycji rozmawiano także o zmieniającej się coraz bardziej konwencji dokumentu filmowego. Produkcje przygotowywane przez dużych producentów i bogate telewizje opierają się obecnie przede wszystkim na mocnej tezie i emocjonalnym przekazie. - Dziś żyjemy w świecie emocji. W dokumencie "Leaving Neverland" oddano głos ofiarom, to im przyznano rację, a nikt nawet nie chciał oddać głosu oskarżonemu - podkreślał Jasina.

Krytycy na całym świecie zauważają bowiem, że w filmie brakuje świadectw członków rodziny Jacksona oraz m.in.dowodów zebranych przez agentów FBI. Podczas rozmowy w PR24 przywołano ponadto opinie przedstawicieli branży filmowej. Nie brakuje bowiem głosów wątpiących w wartość dokumentalną tego filmu.

W 1993 r. Michael Jackson został obwiniony o molestowanie 13-letniego Jordana Chandlera. Jackson nie przyznał się do winy, a później poszedł na ugodę i zapłacił 32 mln dol. W 2005 r. sąd uniewinnił artystę w sprawie Gavina Arvizo. Po śmierci wykonawcy do sądu spłynęły dwa kolejne oskarżenia, jednak obie sprawy zostały oddalone przez sąd.

Więcej w całej rozmowie.

Rozmawiał Łukasz Adamski.

PR24/tb

____________________ 

Data emisji: 20.03.2019

Godzina emisji: 22.06


Polecane

Wróć do strony głównej