"Komuniści wiedzieli, że stoją na przegranej pozycji". Andrzej Gwiazda o rejestracji "Solidarności"
- Trwała walka o szczegóły, o poszczególne słowa i przecinki, które zmieniały prawną wagę - mówił na antenie Polskiego Radia 24 działacz opozycji w PRL, współtwórca Wolnych Związków Zawodowych Wybrzeża i "Solidarności" Andrzej Gwiazda. 10 listopada 1980 roku został zarejestrowany NSZZ "Solidarność". Po raz pierwszy w bloku wschodnim władza uznała niezależny od rządu i partii komunistycznej związek zawodowy.
2020-11-08, 07:40
Zaczęło się od złożenia 24 września 1980 roku w warszawskim Sądzie Wojewódzkim wniosku o rejestrację. Sąd samowolnie wprowadził jednak zmiany w statucie związku – dopisał postanowienia o kierowniczej roli PZPR, sojuszach międzynarodowych, deklaracji, że NSZZ „Solidarność” nie przekształci się w partię polityczną oraz usunął paragrafy dotyczące prawa do strajku. Wywołało to powszechne oburzenie i protesty w całym kraju. Krajowa Komisja Porozumiewawcza oświadczyła, że jeżeli rząd nie podejmie rozmów, to rozpocznie się strajk.
Powiązany Artykuł
Narodziny Solidarności. Opozycjonista z PRL: Wałęsa nie był zainteresowany powołaniem związku
Gość Polskiego Radia 24 tłumaczył, że zgoda na powstanie związku zawodowego było niejako ustępstwem administracyjnym ze strony władz. Natomiast systemowo chodziło o uznanie roli partii. - Strajk miał być powszechny i rotacyjny. Strajkować miały pod dwa regiony rozrzucone po kraju przez dwa dni. Następnie strajk miały podejmować kolejne regiony. Taką akcję mogliśmy prowadzić dostatecznie długo. Komuniści wiedzieli, że stoją na pozycji przegranej - powiedział Andrzej Gwiazda.
Uznania kierowniczej roli partii nie było w statucie "Solidarności". Zapis w tej sprawie znalazł się w załączniku. - Uważałem, że strajk mamy wygrany, że i tak wymusimy rejestrację Solidarności. Jacek Kuroń rzucił propozycję "niech Gwiazda zadecyduje". W takich wypadkach moją zasadą było zawsze postawić się pozycji drugiej strony. Co bym zrobił na ich miejscu? Po co te barany walczą o załącznik i narażają się na strajk, na odrzucenie przez klasę robotniczą partii robotniczej. Przecież nawet doktryna Lenina głosiła, że jeśli występuje konflikt na linii robotnicy-partia, to rację mają robotnicy - tłumaczył współtwórca Solidarności.
Posłuchaj
REKLAMA
Ostatecznie skład sędziowski Sądu Najwyższego pod przewodnictwem Witolda Formańskiego zarejestrował NSZZ „S” uchylając poprawki prowadzone przez Sąd Wojewódzki.
**
Audycja: "Historyczne wydarzenie tygodnia"
Prowadzący: Tadeusz Płużański
Gość: Andrzej Gwiazda
Data emisji: 8.11.2020
Godzina emisji: 07.06
PR24
REKLAMA
Polecane
REKLAMA