"Kochał pracować ze studentami". Żona Tomasza Merty wspomina swojego męża
- Tomek funkcję urzędnika pełnił z konieczności. Przede wszystkim był nauczycielem akademickim, kochał pracować ze studentami - mówiła w Polskim Radiu 24 Magdalena Merta. Audycja z cyklu "Nieznani Znani 24", w ramach cyklu wspomnieniowego o ofiarach katastrofy smoleńskiej, była poświęcona jej mężowi, Tomaszowi Mercie.
2020-03-15, 17:05
Posłuchaj
Zbliża się 10. rocznica katastrofy smoleńskiej. W związku z tym w Polskim Radiu 24 obywa się seria audycji wspominkowych o ofiarach tragedii. Tomasza Mertę, wiceministra kultury i dziedzictwa narodowego oraz generalnego konserwatora zabytków w latach 2005-2010, wspominała jego żona Magdalena Merta.
Powiązany Artykuł
Anna Fotyga o Aleksandrze Szczygło: połączyła nas przyjaźń z Lechem Kaczyńskim
"Z ogromną przyjemnością pracował na uczelni"
O Tomaszu Mercie jego znajomi i współpracownicy mówili, że był doskonałym urzędnikiem. Podkreślali, że zawsze był przygotowany i cechował się dokładnością, spokojem oraz wrażliwością. Magdalena Merta przyznała, że jej mąż nie lubił improwizować - W sprawach dużej wagi był zawsze bardzo dobrze przygotowany - powiedziała.
Jak przyznała, Tomasza Mertę nie należy traktować jako urzędnika. - Bo był nim z konieczności. Przede wszystkim był nauczycielem akademickim, kochał pracować ze studentami, a ci także odwdzięczali się wobec niego miłymi słowami. Tomek lubił uczyć i żacy stanowili chyba jedyną grupę osób, której wybaczał ignorancję. Mówił, że jeśli oni czegoś nie wiedzą, to tym bardziej jest potrzebny. Dlatego z ogromną przyjemnością pracował na uczelni - wspominała Magdalena Merta.
"Uwielbiał wprowadzać dzieci w dorosły świat"
Odniosła się także do tego, jaki Tomasz Merta był prywatnie. Przyznała, że był bardzo przejętym i intensywnym tatą. – Takim, który uwielbiał nasze dzieci wprowadzać w dorosły świat i kulturę wysoką. Myślę, że to w córkach wciąż jest: wspólnie obejrzane obrazy, wysłuchane koncerty i symfonie. A także omówione razem książki i przeczytane wiersze. Tomek uważał zresztą, że coraz mniej sięgamy po poezję. Stąd przykładał wielką wagę do tego, by zainteresować dzieci tą literaturą - mówiła Magdalena Merta.
REKLAMA
Powiązany Artykuł
"To był niewyobrażalny koszmar". Żona o śmierci Jerzego Szmajdzińskiego w katastrofie smoleńskiej
Zaznaczyła, że Tomasz Merta był wspaniałym mężem. - Tomek był największym szczęściem, jakie mnie w życiu spotkało. Nie musiałam go stracić, żeby zacząć doceniać to, co miałam. Od początku klękając do codziennej modlitwy dziękowałam Bogu za niego - przyznała.
Zapraszamy do wysłuchania całej audycji.
* * *
Audycja: "Nieznani znani 24"
Prowadzi: Małgorzata Raczyńska-Weinsberg
Gość: Magdalena Merta
Data emisji: 15.03.2020
Godzina emisji: 16.33
PR24/jmo
REKLAMA
REKLAMA