Jarosław Guzy: Związek Polaków na Białorusi to idealny wróg wewnętrzny dla Łukaszenki
- Szykany wobec mniejszości polskiej sięgają 2005 roku, bo wtedy nie udało się Łukaszence opanować tej organizacji. Od tego czasu działa ona na zasadzie bycia tolerowaną i spotykała się z rozmaitymi szykanami. Oczywiście takiego progu jak teraz, czyli aresztowań czołowych działaczy, łącznie z Andżeliką Borys, tego jeszcze nie było - powiedział w Polskim Radiu 24 Jarosław Guzy, z PAP. Gościem "Kontrapunktu" był także Wojciech Konończuk, z Ośrodka Studiów Wschodnich.
2021-03-30, 21:49
Unijny komisarz do spraw sąsiedztwa i rozszerzenia zaapelował o uwolnienie działaczy Związku Polaków na Białorusi, aresztowanych przez reżim w Mińsku.
Powiązany Artykuł
Sytuacja Polaków na Białorusi. Dr Rydliński: pomoc można znaleźć w Berlinie, Brukseli albo Waszyngtonie
- Głosy wspierające polskie wysiłki na rzecz uwolnienia polskich działaczy na Białorusi myślę, że są dostrzegane w Mińsku. Są także bardzo ważnym wyrazem solidarności i pokazują, że reżim w Mińsku nie pozostanie bezkarny za tego typu działania - ocenił Wojciech Konończuk.
- Pozostaje pytanie, czy tego typu sygnały są wystarczająco silne, aby Łukaszenka zrozumiał, z jaką odpowiedzią spotyka się jego akcja w stosunku do Polaków. To samo dotyczy jego stosunku do Białorusinów, bo przecież represje wobec Polaków są częścią całej strategii utrzymania się u władzy Łukaszenki. Akurat Polacy grają szczególną rolę jako zakładników. Jest to wymierzone w grupę, która zdaje się być wrażliwa, jeśli chodzi o państwo polskie, które jest aktywne w stosunku polityki Unii Europejskiej i Zachodu wobec Białorusi. Jednocześnie Polacy są instrumentem propagandy - podkreślił redaktor Guzy.
- Pamiętamy, że cała akcja propagandowa Łukaszenki, przygotowywana we współpracy ze specjalistami Rosji uwzględnia Polskę jako wroga zewnętrznego. W tym przypadku potrzebny jest pasujący wróg wewnętrzny, a są nim Polacy na Białorusi, zwłaszcza działacze Związku - dodał dziennikarz PAP.
REKLAMA
Posłuchaj
Polacy na Białorusi są wrogiem dla reżimu od nastu lat. - Od tego czasu władze uważają, że Polacy są taką nieformalną piątą kolumną, agentami wpływu Polski. Mimo tego, że w ostatnich latach reżim przymykał oczy na działalność niezarejestrowanego Związku Polaków, to okazało się od sierpnia, że Polacy idealnie nadawali się jako argument na to, że tak naprawdę protesty na Białorusi są nie tyle oddolne, nie tyle wywołane przez działania samego społeczeństwa białoruskiego, ile są sprowokowane przez graczy zewnętrznych, w tym Polskę - podsumował Wojciech Konończuk.
***
Audycja: "Kontrapunkt"
Prowadził: Paweł Lekki
REKLAMA
Goście: Jarosław Guzy (PAP), Wojciech Konończuk (Ośrodek Studiów Wschodnich)
Data emisji: 30.03.2021
Godz. emisji: 20.35
kmp
REKLAMA
Polecane
REKLAMA