"Prawda ma to do siebie, że jest niebezpieczna". Rafał Dudkiewicz o roli cenzury w PRL
- System komunistyczny był oparty na dwóch filarach, na przemocy oraz cenzurze, czyli przemocy symbolicznej, mówieniu obywatelom o tym co mogą wiedzieć, a czego wiedzieć nie mogą i nigdy dowiedzieć się nie powinni - mówił w Polskim Radiu 24 Rafał Dudkiewicz, publicysta.
2021-01-17, 12:35
Rafał Dudkiewicz przypominał, że Główny Urząd Kontroli Publikacji i Widowisk miał delegatury we wszystkich prawie miastach wojewódzkich. - To było niemal 500 urzędników zajmujących się "poprawianiem świata" - stwierdził.
Powiązany Artykuł
Cenzura – narzędzie w rękach władz PRL
- Jeden z urzędników cenzury w marcu 1977 r. uciekł do Szwecji, dokąd przeszmuglował "czarną księgę cenzury" czyli system wszystkich zapisów, słów kluczy, tego, o czym można, a o czym nie można mówić. Po lekturze tej książki Stefan Kisielewski napisał "Ci ludzie wszystko wiedzą o swoich zbrodniach i bzdurach, to są cynicy najwięksi, jacy istnieją, grozą wieje z tego dokumentu" - przytaczał.
Gość audycji podkreślał znaczenie podziemnego obiegu wydawniczego. - Dla każdej władzy autorytarnej największym wrogiem jest prawda. Dlatego poważnym wyłomem w Polsce było powstanie niezależnego ruchu wydawniczego w okolicach 1977 r. Publikacje ukazujące się na Zachodzie, jak paryska "Kultura" czy londyński "Aneks" były zwalczane przez aparat bezpieczeństwa PRL, inwigilowane przez departament I MSW, łącznie z grami operacyjnymi i próbami werbunku osób mających kontakt z tymi środowiskami - przypominał gość audycji.
- Prawda ma to do siebie, że jest niebezpieczna, już sama wymowa faktów może taka być, o czym wielu z nas, także dziennikarzy, mogło się przekonać w początkach III RP - dodał.
REKLAMA
Posłuchaj
- Cenzura wytwarzała ciekawy element, o czym wspominali sami zainteresowani po latach, wykorzystywanie pewnych subtelności języka polskiego, pewną grę z cenzorem. Wszystko, co było drukowane w PRL, podlegało ingerencji cenzury. Wielu artystów chcąc opowiedzieć maksimum prawdy o tym świecie, musiało stosować pewnego rodzaju gry językowe. Ówczesna scena kabaretowa czy muzyczna odwoływała się do inteligencji słuchacza, trzeba było być bystrym, by zrozumieć przekaz tekstów np. Grzegorza Ciechowskiego czy Lecha Janerki. (…) Pojawił się jednak groźniejszy element, autocenzura twórców - zaznaczył Rafał Dudkiewicz.
Publicysta komentował także sytuację we współczesnych mediach społecznościowych, które blokowały konta prezydenta Donalda Trumpa. - Mam wrażenie, że po doświadczeniach PRL po raz pierwszy jesteśmy przed Stanami Zjednoczonymi. Patrząc na obecną debatę w USA, mam wrażenie, że patrzę na Polskę sprzed ponad 30 lat, dziś dzięki własnemu doświadczeniu więcej wiemy o tym świecie - podsumował.
Czytaj także:
Więcej w zapisie audycji.
* * *
Audycja: "PRL - historia prawdziwa"
REKLAMA
Prowadzi: Robert Tekieli
Gość: Rafał Dudkiewicz
Data emisji: 17.01.2021
Godzina emisji: 11.06
REKLAMA
PR24/ka
REKLAMA