Donosicielstwo w PRL-u: byli zmuszani i ochotnicy
PRL była formą opresji i okupacji polskiego społeczeństwa. Najważniejszymi elementami tej opresji były przemoc fizyczna, terror oraz propaganda. Ważną rolę dla systemu odgrywało także donosicielstwo. Na ten temat w Polskim Radiu 24 mówił historyk Piotr Gontarczyk.
2019-02-03, 10:07
Posłuchaj
- Systemy totalitarne, opresyjne zawsze sięgają po tego typu środki. Oczywiście ten system wyglądał nieco inaczej w latach 40. i 50., gdzie skala opresji, nawet ta fizyczna – w postaci czołgów i patroli sowieckich na ulicach - była inna. Oddziały NKWD prowadziły masowe aresztowania jeszcze w latach 1946 – 1947. To sytuacja zasadniczo różna niż ta, którą znamy chociażby z lat 80. Ale tego typu systemy zawsze próbują wykorzystać najniższe ludzkie instynkty – powiedział w Polskim Radiu 24 Piotr Gontarczyk.
Jak zaznaczył, donoszenie do władz miało różny charakter. – Inny w przypadku kiedy władze kogoś zmuszały, a inny kiedy dochodziło do tak zwanego donosicielstwa ochotniczego. Zawsze się znajdzie grupa ludzi, która będzie chciała zrobić karierę, która ma takie instynkty jak zazdrość, jak chęć zaszkodzenia sąsiadowi czy konkurentowi z pracy. System oczekiwał właśnie takich postaw – podkreślił historyk.
- Oczywiście donosicielstwo nie służy tylko i wyłącznie do niszczenia konkretnych przeciwników. Jest ono przydatne do manipulowania, sterowania i kontrolowania życia społeczno-politycznego. Donos jednego z agentów może spowodować, że pojawiają się informacje o innych obywatelach, których można pozyskać czy złamać – dodał gość Polskiego Radia 24.
Więcej tematów w całej audycji.
REKLAMA
Rozmawiał Robert Tekieli.
Polskie Radio 24/bartos
---------------------------
Data emisji: 03.02.2019
REKLAMA
Godzina emisji: 8.37
REKLAMA