Szopki noworoczne Marcina Wolskiego. Jak przedstawiano czołowe kobiety polskiej polityki?

Gościem audycji "Polki" był Marcin Wolski, autor politycznych szopek noworocznych. Satyryk opowiadał o tym, w jaki sposób on i jego współpracownicy parodiowali przedstawicielki polskiej polityki.

2022-01-01, 08:45

Szopki noworoczne Marcina Wolskiego. Jak przedstawiano czołowe kobiety polskiej polityki?
Marcin Wolski jest autorem szopek noworocznych, które w krzywym zwierciadle podsumowują najważniejsze wydarzenia polityczne mijającego roku. Foto: PAP/Marcin Bielecki

Marcin Wolski, autor o bogatym dorobku, jest znany m.in. ze swoich szopek noworocznych, które tworzy od trzech dekad. Przedstawia w nich w krzywym zwierciadle najważniejsze wydarzenia polityczne mijającego roku. Gość PR24 przypomniał o tradycji tego widowiska, które wywodzi się z chrześcijańskich obrzędów: jasełek i świątecznych korowodów. Do przedstawień tych z czasem, w XIX w., do tematyki biblijnej "zaczęto wplatać wątki bieżące". 

- Dojrzałą formę artystyczną nadał temu Zielony Balonik w Krakowie - powiedział satyryk. Kabaret ten stworzył pięć szopek. Widowisko kontynuował również krakowski Momus, a potem szopka trafiła do Warszawy, ukazywała się m.in. w piśmie "Cyrulik Warszawski". "Szopkarze" wizytowali także w II RP w Belwederze, na zaproszenie Józefa Piłsudskiego. Po wojnie szopka odrodziła się "w kalekiej formie". Najważniejsi komunistyczni politycy byli przedstawiani dość ostrożnie. - Satyra personalna kończyła się de facto na jakimś wiceministrze - stwierdził Marcin Wolski. Przyznał jednak, że poziom wykonania lalek był bardzo wysoki. Autor wreszcie sam zaczął tworzyć szopki, które od lat 90. regularnie emitowano w radiostacjach i telewizji. 

Gość Polskiego Radia 24 mówił o postaciach kobiecych w jego szopkach. Na uwagę prowadzącej, że kobiet w tych utworach jest mniej, i pytanie o powody takiego ich potraktowania, pisarz odparł, że kobiet na scenie politycznej, gdy szopka cieszyła się największą popularnością, było znacznie mniej. - Po drugie, istnieje w nas (...) kurtuazja wobec kobiet. Szopka posługuje się karykaturą. O ile pokazanie niezbyt pięknego mężczyzny jako paskudnego nie budzi obaw, to uszczuplenie urody kobiecie nie uchodzi - stwierdził. Zatem, jak przekonywał, satyryk czy karykaturzysta musi być "bardziej powściągliwy".

Marcin Wolski podkreślił jednak, że i kobiety były w szopkach parodiowane, choć "nie było ich wiele". Wymienił "tak barwne postacie jak Hanna Gronkiewicz-Waltz czy Zyta Gilowska". One wręcz, z uwagi na "charakterystyczne głosy", nadawały się do tej formy "idealnie". W czasach tworzenia pierwszych satyr z kolei pojawiały się na ekranach telewizorów skarykaturowane Danuta Wałęsa czy Hanna Suchocka.

REKLAMA

- W przypadku postaci kobiecych częściej niż w przypadku męskich posiłkowaliśmy się postaciami żywego planu - mówił gość PR24. - Irena Kownas była tak podobna do pani minister Danuty Waniek, że grzechem byłoby nie przedstawić jej "we własnej postaci" - opowiadał. Za to Jolantę Kwaśniewską grała wielokrotnie Joanna Jeżewska.

Czy przedstawianie polityków w krzywym zwierciadle przysparzało Marcinowi Wolskiemu kłopotów? W jaki sposób reagowano na swoje "odpowiedniki" w szopkach? O tym także pisarz opowiedział w audycji "Polki". Zapraszamy do wysłuchania nagrania.

Posłuchaj

Marcin Wolski o postaciach kobiet w jego szopkach noworocznych (Polskie Radio 24/Polki) 22:56
+
Dodaj do playlisty

 

***

REKLAMA

Audycja: "Polki"

Prowadzący: Magdalena Merta

Gość: Marcin Wolski (pisarz, dziennikarz, satyryk)

Data emisji: 1.01.2022

REKLAMA

Godzina: 08:05

ms, PR24

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej