Sprawca wypadku na warszawskich Bielanach zabiera głos. "Mam pętlę na szyi"
- Chciałem sobie wczoraj przez tą całą sytuację odebrać własne życie (...). Trzeci dzień nie śpię, trzeci dzień nie jem i wizje mam cały czas przed oczami i wszystko widzę - mówił sprawca wypadku z ul. Sokratesa w Warszawie w rozmowie z dziennikarzem Polsatu.
2019-10-29, 19:11
Powiązany Artykuł
Tragedia na Bielanach. Apel o pomoc dla rodziny zabitego 33-latka
Sprawca wypadku na warszawskich Bielanach, w wyniku którego zginął 33-latek mówił w emocjonalnych słowach, że "na tą chwilę, jak pan chce cokolwiek wpisać, to pan wpisze, że wczoraj była sprawa popełnienia samobójstwa i to może pan wpisać. Jak pan chce, może pan to wpisać. Ja chciałem sobie wczoraj przez tą całą sytuację odebrać własne życie, a wy robicie z tego k… taką podpuchę i takie bzdury wypisujecie".
>>>[CZYTAJ TAKŻE] Tragedia na Bielanach. Poruszający apel żony mężczyzny, którego zabił kierowca BMW
W niedzielę na ulicy Sokratesa w Warszawie kierujący samochodem bmw potrącił pieszego, który przechodził przez ulicę po pasach. Mężczyzna przechodził przez ulicę w towarzystwie żony i z dzieckiem w wózku. 33-latek zmarł mimo reanimacji. Kierowca bmw był trzeźwy.
Sprawca na wolności
W poniedziałek sąd nie uwzględnił wniosku prokuratora o tymczasowy areszt dla kierowcy bmw i zastosował wobec niego dozór policji. Prokuratura skierowała zażalenie na tę decyzję.
Kierowca bmw usłyszał zarzut spowodowania wypadku drogowego ze skutkiem śmiertelnym oraz narażenia pieszych - kobiety i jej dziecka - znajdujących się na przejściu na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu.
REKLAMA
Podejrzany przyznał się do zarzucanego mu czynu i odpowiadał na pytania obrońcy.
dn/polsatnews.pl/PAP
REKLAMA