Walki o Górę Świętej Anny. Najcięższa bitwa III powstania śląskiego
103 lata temu, 26 maja 1921, zakończyła się bitwa o Górę Świętej Anny. Zacięty bój trwał przez pięć dni i do dziś stanowi symbol poświęcenia mieszkańców Górnego Śląska w walce o złączenie z ojczyzną.
2024-05-26, 06:00
Strategiczne znaczenie
Plebiscyt, który miał zadecydować o podziale Górnego Śląska między Polskę i Niemcy zakończył się druzgocącą porażką strony polskiej. Po plebiscycie zaproponowano, by w granicach II RP znalazły się tylko powiaty pszczyński i rybnicki oraz część katowickiego i tarnogórskiego. Ta decyzja spowodowała niezadowolenie ludności polskiej Śląska oraz władz Rzeczpospolitej. Była ona główną przyczyną wybuchu III powstania śląskiego, które rozpoczęło się 3 maja 1921.
Powiązany Artykuł
Powstania Śląskie. Serwis specjalny
Od samego początku powstania w polskich rękach znajdowała się miejscowość Góra Świętej Anny położona na szczycie góry Chełm. Wzniesienie miało znaczenie strategiczne: mimo skromnych 408 m. n.p.m. góruje ono nad okolicznymi terenami, stanowiąc znakomite miejsce do prowadzenia ostrzału artyleryjskiego, wyprowadzenia natarcia i prowadzenia obrony. Obie strony zdawały sobie sprawę ze znaczenia tych walorów. Z niemieckiego punktu widzenia zdobycie góry stanowić mogło pokaz siły strony niemieckiej, a ponadto stanowiło dogodną pozycję wyjściową do ofensywy na znajdujący się w rękach powstańców obszar górnośląskiego zagłębia przemysłowego.

Zagrożenie było realne. "Walki w masywie Chełmu z punktu widzenia polskiego sztabu stanowiły w pierwszym dniu niemieckiej ofensywy tylko część wielu zagrożeń przełamania linii polskiej obrony w szerokim pasie od Daniec i Raszowej na północy po Koźle i Landzmierz na południu. Powstańcy utracili kontrolę nad dwudziestoma ośmioma miejscowościami, głównie gminami wiejskimi. Wygięcie frontu na wschód w polskiej obronie wytworzyło, z braku odwodów, dość szeroką lukę na północ od Koźla, która mogła otworzyć drogę na kierunku centralnym do Górnośląskiego Okręgu Przemysłowego, a także umożliwić odzyskanie przez Niemców Kędzierzyna jednoczesnym atakiem czołowym i od północnej flanki" pisał prof. Ryszard Kaczmarek w książce "Powstania śląskie 1919-1920-1921".
Nierówny i krwawy bój
Niemcy dysponowali przewagą liczebną 2:1, górowali pod względem uzbrojenia i wyposażenia. Polacy dysponowali kilkunastoma granatnikami i trzema samochodami pancernymi. W walkach w okolicy Goglina używali także pociągów pancernych.
REKLAMA
- Dowodziłem pociągiem pancernym nr 1. Zbudowaliśmy ten pociąg z niczego, na kopalni MMA pod Wodzisławiem. Załogę stanowili górnicy śląscy, wszystko w tym pociągu było improwizowane - wspominał na antenie Radia Wolna Europa Adam Ciołkosz, uczestnik walk, działacz Polskiej Partii Socjalistycznej. Posłuchaj:
Druga faza bitwy rozpoczęła się 23 maja. Tego dnia ruszyło polskie kontrnatarcie. O jego znaczeniu świadczył fakt, że na miejscu pojawił się dowódca Naczelnej Komendy Wojsk Powstańczych Maciej Mielżyński. Bój tego dnia był wyjątkowo zacięty, walki toczyły się o pojedyncze domy, dochodziło do starć wręcz. Siłom powstańczym brakowało jednak odwodów i liczebności i kontratak załamał się już pierwszego dnia. Mimo to walki toczyły się dalej, a okoliczne miejscowości przechodziły z rąk do rąk.
Posłuchaj
- Nasz oddział szturmowy marynarzy pod dowództwem kpt. Roberta Oszka walczył w rejonie Góry Św. Anny w samochodzie pancernym. Podczas trzeciego zdobywania Licheni Oszka podniósł klapę wozu wychylił się i został ranny, mimo to walczył dalej. Opatrzyliśmy go dopiero po walce – wspominał marynarz biorący udział w bitwie o Górę Św. Anny. (PR, 22.06.197 1:56
Dodaj do playlisty
(Prawie) przegrana bitwa, wygrane powstanie
Niezdolność niemieckich sił do przerwania linii frontu spowodowała impas. Choć pod względem taktycznym zwycięstwo było po stronie niemieckiej, z punktu widzenia strategicznego bitwa pozostała nierozstrzygnięta. Niemiecki pokaz siły wywołał reakcję odwrotną do zamierzonej. Zamiast udowodnić niezaprzeczalnie niemieckości tych terenów, wywołał u aliantów naciski na Berlin w celu ograniczenia wsparcia udzielanego siłom niemieckim na Górnym Śląsku. Walki na Górnym Śląsku trwały jeszcze do początków czerwca, ale nie osiągnęły już takiej intensywności, jak w trakcie bitwy o Górę Świętej Anny. Od drugiej połowy czerwca do 5 lipca trwało już wycofywanie się wojsk przeciwnych stron ze spornego terytorium.
REKLAMA
W wyniku III powstania śląskiego Rada Ambasadorów zdecydowała o korzystniejszym dla Polski podziale Śląska. Z obszaru plebiscytowego, czyli ponad 11 tys. km kw., zamieszkanego przez ponad 2 mln ludzi, do Polski przyłączono 29 procent terenu i 46 procent ludności. W Polsce znalazły się m.in. Katowice, Świętochłowice, Królewska Huta (obecny Chorzów), Rybnik, Lubliniec, Tarnowskie Góry i Pszczyna. Podział był też korzystny dla Polski gospodarczo - na przyłączonym terenie znajdowały się 53 z 67 istniejących kopalni, 22 z 37 wielkich pieców oraz 9 z 14 stalowni.
Pomniki i amfiteatry
Bitwa o Górę Świętej Anny zapisała się w pamięci historycznej obu stron konfliktu. W Niemczech obrosła takim mitem, że w latach 30. udział w niej, w zdecydowanej większości wbrew prawdzie, deklarowały setki tysięcy Niemców.
W wyniku podziału Górnego Śląska po powstaniu Góra św. Anny znalazła się w granicach Republiki Weimarskiej. W 1938 roku reżim nazistowski wybudował w znajdującym się tutaj kamieniołomie amfiteatr, a na szczycie góry powstało mauzoleum, w którym złożono prochy 50 żołnierzy Freikorpsu. W zamyśle miało to być miejsce organizacji uroczystości państwowych III Rzeszy.

W 1945 roku zostały one wysadzone w powietrze przez żołnierzy Armii Czerwonej i Wojska Polskiego. Na ich miejscu powstały pomnik i amfiteatr zaprojektowane przez Xaverego Dunikowskiego – tym razem poświęcone czynowi powstańczemu i walce o polskość Śląska.
REKLAMA
bm
REKLAMA
Najnowsze
13h