Kiedy dolar przebije granicę 4 zł? Przed amerykańską walutą kluczowe dni
To będą dwa kluczowe dni dla dolara. We wtorek i środę poznamy kolejną porcję danych z amerykańskiej gospodarki, która najprawdopodobniej przesądzi o grudniowej podwyżce stóp procentowych za oceanem. Chodzi m.in. o inflację konsumencką, produkcję przemysłową oraz indeks rynku nieruchomości.
2015-11-17, 11:07
Posłuchaj
Jak mówi Marcin Lipka, analityk walutowy Cinkciarz.pl, tylko katastrofalne dane mogły by skłonić Fed do pozostawienia stóp na obecnym poziomie.
- Musielibyśmy dostać katastrofalne dane ze Stanów Zjednoczonych. Chodzi nie tylko o te, które będą dzisiaj, czyli produkcję przemysłową i inflację, ale również bardzo słaby odczyt z rynku pracy za listopad, żeby skłonić członków Rezerwy Federalnej do przesunięcia podwyżki stóp procentowych – wyjaśnia gość Polskiego Radia 24.
Dalsze umocnienie dolara niemal pewne
Na katastrofę jednak się nie zapowiada i dalsze umacnianie dolara, także wobec złotego, jest niemal pewne.
- Najprawdopodobniej to umocnienie w znacznym stopniu jest już wkalkulowane w ceny. Natomiast w połowie grudnia zobaczymy, jaka będzie ścieżka przyszłych stóp procentowych, publikowana przez poszczególnych członków Rezerwy Federalnej. Najprawdopodobniej ta ścieżka będzie wynosić ok. 100 punktów bazowych podniesienia stóp procentowych w każdym następnym roku. To spowodowałoby jeszcze kilkuprocentową aprecjację amerykańskiej waluty, czyli m.in. dojście dolara w relacji do złotówki do poziomów ok. 4,10 – przewiduje Marcin Lipka.
REKLAMA
Obecnie średni kurs dolara wynosi 3 zł 98 gr.
Za dolara zapłacimy 4 zł jeszcze przed podwyżką stóp
Jak przewiduje analityk, dolar przekroczy granicę 4 zł jeszcze przed podwyżką stóp procentowych w USA.
- Mamy jeszcze inne trendy na rynku walutowym, posiedzenie Europejskiego Banku Centralnego na początku grudnia. EBC w przeciwieństwie do amerykańskich władz monetarnych będzie luzował politykę pieniężną, obniży jeszcze stopę depozytową, prawdopodobnie zwiększy ilość skupowanych obligacji, a to będzie powodować presję spadkową na europejską walutę, a jednocześnie będzie również powodować presję spadkową na główną parę walutową, czyli na euro i dolara. A ponieważ złoty jest głównie powiązany z euro, to automatycznie będzie tracił poprzez ten kanał w relacji do amerykańskiej waluty – wyjaśnia Marcin Lipka.
Dolar jest obecnie, jak przypomina analityk, najdroższy od dekady do większości walut rynków rozwiniętych, a także rozwijających się.
REKLAMA
Błażej Prośniewski, awi
REKLAMA