Premier M. Morawiecki: Polska jest w grupie krajów rozwiniętych dzięki przedsiębiorcom i pracownikom
Dziś Polska oficjalnie dołącza do grona krajów rozwiniętych według klasyfikacji FTSE Russell. Premier Mateusz Morawiecki powiedział, że to dzięki przedsiębiorcom i pracownikom Polska znalazła się w grupie krajów rozwiniętych.
2018-09-24, 20:56
Posłuchaj
− Cieszę się, że agencja FTSE Russell doceniła Polskę - podkreślił szef rządu podczas wizyty w Przasnyszu.
Premier zaznaczył, że rozwój sektora związanego z produktami o wysokich marżach jest najważniejszym elementem rozwoju od strony przedsiębiorców.
Decyzja zapadła rok temu, teraz została ogłoszona
Decyzja została ogłoszona rok temu, teraz wchodzi w życie. Od dziś jesteśmy w tej samej grupie co USA, Japonia czy Niemcy.
Polska jako pierwsza w regionie Europy Środkowo-Wschodniej znalazła się w elitarnej grupie gospodarek
Polska to pierwszy rynek z Europy Środkowo-Wschodniej, który wejdzie do grona państw rozwiniętych.
REKLAMA
Na listę obserwacyjną FTSE Russell, Polska trafiła siedem lat temu. O reklasyfikacji decydują: otoczenie regulacji norm i przepisów, w jakich działa biznes, infrastruktura czy jakość rynku kapitałowego.
Awans powinien przyciągnąć do Polski inwestorów
Szef działu analiz FTSE Russell Reza Ghassemieh przekonywał w rozmowie z polskimi mediami, że awans Polski będzie miał pozytywne konsekwencje dla rynku kapitałowego, bo "zmieni zachowanie inwestorów i charakterystykę rynku".
"Rynki wschodzące często kojarzą się z turbulencjami, a w razie zmiany warunków makroekonomicznych obserwują one istotne wahania. Wyłączenie Polski z tego grona jest pozytywne, a także pozwoli na przyciągnięcie (inwestorów) decydujących się na innego rodzaju alokację aktywów" - analizował.
Na taki awans kraje czekają 50 lat, Polska znalazła się w elitarnym gronie po 27 latach
Z kolei prezes Giełdy Papierów Wartościowych (GPW) Marek Dietl podkreślił, że awans Polski do elitarnego grona 25 państw rozwiniętych to efekt organicznej pracy kolejnych rządów i regulatorów, którzy dbali o rozwój polskiego rynku kapitałowego.
REKLAMA
− Zwykle rynki pracują (na taki awans) około 50 lat - ostatnie dwie reklasyfikacje Izraela i Korei Płd. - a nam to zajęło 27 lat. (...) Rynek kapitałowy przeszedł dużą transformację, co jest zasługą wielu szefów giełd, ale też Komisji Nadzoru Finansowego, NBP, ministrów finansów. To (efekt) ponadpolitycznego konsensusu, żeby to dobrze działało i dzisiaj widać tego efekty" - tłumaczył w rozmowie z polskimi mediami.
Dietl zaznaczył, że podczas piątkowej sesji giełdy odnotowano rekordowe obroty w wysokości 5,5 mld zł, co - jego zdaniem - zwiastuje początek przetasowań związanych z reklasyfikacją Polski.
Ekonomiści i bankowcy: awans ma wymiar nie tylko symboliczny
W opinii pytanych przez PAP Biznes przedstawicieli instytucji finansowych wejście Polski do indeksów rynków rozwiniętych ma przede wszystkim znaczenie symboliczne.
"To wydarzenie ma symboliczne znaczenie, jest to docenienie długiej drogi, którą przeszedł polski rynek kapitałowy. Z tego punktu widzenia jest to bardzo pozytywne" - powiedział PAP Biznes Marcin Adamczyk, prezes TFI PZU.
"Awans w klasyfikacji FTSE Russell to ważne i symboliczne wydarzenie zarówno dla polskiej gospodarki, jak i dla PKO BP" - dodał wiceprezes PKO BP Jakub Papierski. Bank ten jako jedyna polska spółka został zakwalifikowany przez FTSE Russell do grona dużych spółek.
W opinii prezesa Banku Pekao Michała Krupińskiego, jest za wcześnie, by oceniać, jakie znaczenie dla koniunktury na warszawskiej giełdzie będzie miało przekwalifikowanie Polski.
"Na pewno obniży się zmienność kursów polskich akcji. Polska będzie atrakcyjna dla międzynarodowych inwestorów tak długo, jak będziemy w stanie pokazać, że polska gospodarka jest dobrze zbilansowana i mimo wszystko rośnie" - powiedział PAP Biznes Krupiński.
"Polska gospodarka nie pokazuje charakterystyk gospodarki rynków wschodzących. Co prawda rośnie w takim tempie, jak część rynków wschodzących, rzędu 5 proc., ale jest to wzrost dużo bardziej zbilansowany. Mamy wysoki wzrost gospodarczy, niską inflację, nadwyżkę na rachunku obrotów bieżących, niskie zadłużenie firm i banków w walucie obcej" - dodał.
Polski awans ma znaczenie dla rozwoju rynku kapitałowego
Marcin Adamczyk z TFI PZU zwraca uwagę, by na decyzję FTSE Russell i Stoxx patrzeć szerzej, poza krótkoterminowe przepływy.
"Jesteśmy teraz w różnych koszykach, ponieważ przez FTSE Russell jesteśmy klasyfikowani jako rynek rozwinięty, a przez innych dostawców indeksów jesteśmy klasyfikowani cały czas jako rynek rozwijający się. Czasami przepływy na te rynki są skierowane w przeciwnych kierunkach. Środki odpływają z rynków wschodzących, a przepływają do rozwiniętych albo odwrotnie. To zależy od globalnego apetytu na ryzyko" - powiedział PAP Biznes Adamczyk.
"Mamy szanse zaistnieć w świadomości inwestorów w obu koszykach. Poza samym inwestowaniem pasywnym, dla którego konstrukcja indeksów i fakt, w którym koszyku jesteśmy jest decydujący, mamy cały obszar inwestowania aktywnego, gdzie inwestorzy patrzą na wyceny i jakość fundamentalną i mamy tutaj dobre pole do zachęcenia ich do inwestowania w Polsce" - dodał.
Więcej inwestorów, to większa płynność rynku
W jego ocenie to, że korzystamy z dużo większej bazy inwestorów powinno poprawiać płynność i zwiększać bezpieczeństwo inwestycji na polskim rynku.
Ważna obecność inwestorów lokalnych. A tu znaczenie będą miały Pracownicze Plany kapitałowe
Zdaniem Pawła Borysa, prezesa PFR, obecnie kluczowa jest realizacja programu Pracowniczych Planów Kapitałowych, dzięki któremu poszerzy się baza inwestorów lokalnych.
"Inwestorzy zagraniczni patrzą na to, jak wygląda baza inwestorów lokalnych. Sama obecność zagranicy to dla nich za mało. Można rozwinąć silny rynek tylko, jeśli ma się bazę lokalnych inwestorów oraz dostęp do inwestorów międzynarodowych" - powiedział Paweł Borys.
"Drugim elementem jest to, czy uda nam się transformować gospodarkę i spółki notowane na giełdzie w kierunku nowoczesnych sektorów gospodarki. Pieniądze na świecie płyną tam, gdzie jest przyszłość. Jeśli będzie więcej spółek z nowoczesnych sektorów gospodarki będziemy bardziej atrakcyjnym rynkiem" - dodał.
Polska od lat nie była dla wielu inwestorów rynkiem wschodzącym
W poniedziałek w rozmowie z PAP analityk Rabobanku Piotr Marys ocenił, że "zaliczenie Polski do grupy rynków rozwiniętych to oficjalne potwierdzenie tego, jak wielu zagranicznych inwestorów postrzega nasz kraj", zaznaczając, że "traktowanie Polski jako rynku wschodzącego od lat nie było adekwatnym odzwierciedleniem fundamentów polskiej gospodarki".
REKLAMA
Teraz ważna jest polityka gospodarcza w kraju
Ekspert zastrzegł jednak, że klasyfikacja Polski przez FTSE Russell będzie miała jednak wtórne znaczenie wobec tego, jak inwestorzy będą oceniali prowadzoną przez polski rząd politykę gospodarczą.
"Głównym źródłem wzrostu jest konsumpcja prywatna, napędzana przez mocny rynek pracy, program Rodzina 500+ oraz ogólny optymizm wśród gospodarstw domowych. Bez zwiększenia inwestycji - głównie w sektorze prywatnym - oraz wzmocnienia eksportu trudno jednak spodziewać się utrzymania obecnego tempa rozwoju" - ostrzegł.
Jak zaznaczył, rządowa strategia rozwoju "wydaje się być nastawiona na wzrost udziału państwa w wielu sektorach gospodarki, co może wzbudzić obawy wśród inwestorów, którzy również uważnie śledzą narastający spór pomiędzy Polską a Komisją Europejską".
"Turcja jest doskonałym przykładem tego, do czego może doprowadzić przegrzanie gospodarcze na skutek ekspansywnej polityki fiskalnej i ograniczenia niezależności banku centralnego w połączeniu z rosnącymi obawami o sposób sprawowania władzy przez prezydenta Erdogana" - ostrzegł Matys.
Polskie spółki w dalszym ciągu pozostają w gronie krajów rozwijających się według grupy indeksów MSCI, do których odnosi się duża część zarządzających na rynkach globalnych.
NRG, IAR, PAP, jk
REKLAMA