Szlaban dla producentów żywności w polskich strefach ekonomicznych
To może być kolejny cios w polskich producentów żywności. Po zakazie wędzenia dymem, Komisja Europejska zakazuje wstępu firmom przetwórczym do Specjalnych Stref Ekonomicznych.
2014-01-29, 13:52
Posłuchaj
Od lipca firmy rolno-spożywcze nie będą mogły inwestować w specjalnych strefach ekonomicznych. To efekt wejścia w życie unijnych przepisów, które zakazują publicznego wsparcia właśnie dla tej branży. Czy polski rząd znowu coś przespał i znowu „ugotował” producentów przetworów rolno-spożywczych?
Restrykcje wynikają z wejścia w życie nowych wytycznych Komisji Europejskiej, dotyczących pomocy regionalnej. Zgodnie z nimi, pomoc publiczna nie będzie dozwolona przy przetwarzaniu produktów rolnych na wyroby z tej samej grupy.
Dlatego już od lipca 2014 roku firmy rolno-spożywcze nie będą mogły inwestować w specjalnych strefach ekonomicznych.
Przypomnijmy, że w tym roku to kolejny taki unijny zakaz godzący w polskich producentów żywności. Poprzedni dotyczy wędzenia wędlin tradycyjną metod, czyli dymem.
REKLAMA
W jakim stopniu ograniczenie dostępu do inwestycji w strefach ekonomicznych może zaszkodzić naszym firmom
– To może zaszkodzić dalszemu rozwojowi branży gdyż ta branża cały czas się modernizuje, dokonuje nowych inwestycji, zresztą dopasowanych do tego, jak wzrasta poziom eksportu – mówi Andrzej Gantner, dyrektor Polskiej Federacji Producentów Żywności.
- Logiczne jest więc, że budujemy nowe zakłady, które stają się coraz bardziej innowacyjne, coraz bardziej wydajne. Zmiana warunków gry, bo do tego to się sprowadza, wygląda bardzo źle – podkreśla Gantner.
Zauważa, że Polska, patrząc na to, jak rozwijają się inwestycje w branży spożywczej w różnych krajach Unii Europejskiej, należy do liderów tych inwestycji.
Polscy producenci stracą na nowych zasadach najwięcej
Zmiana stanowczo mniej uderzy w przedsiębiorstwa niemieckie, francuskie czy angielskie, które są już rozwinięte, rozbudowane i zmodernizowane, a o wiele bardziej uderzy w gospodarki żywnościowe takich krajów, jak Polska.
REKLAMA
– Te zasady uderzają głównie w firmy duże i średnie, czyli te, które posiadają największe zdolności eksportowe, które skupiają w sobie ponad 80 proc. całego eksportu w Polsce.
W trudnej sytuacji mogą się znaleźć firmy, które zainwestowały w specjalnych strefach. Z dnia na dzień dowiedzą się, że ich inwestycje nagle zostaną obciążone dodatkowymi kosztami wynikającymi z braku dotacji lub braku zwolnienia podatkowego – zauważa Andrzej Gantner.
Skurczą się także dotacje z Programu Rozwoju Obszarów Wiejskich
Dodatkowo, na lata 2014 – 20 zostały znacznie ograniczone dotacje dla takich firm z Programu Rozwoju Obszarów Wiejskich. – To jest dodatkowy cios, szczególnie dla tych, którzy mieli większe plany inwestycyjne. Dotychczas było to do 20 mln zł na jeden zakład, teraz będzie 2 mln, wiec różnica jest zasadnicza. Za 2 mln zł trudno postawić nowoczesny zakład przetwórczy – dodaje dyrektor Gantner.
Wydaje się, że znowu coś „przespaliśmy”, jako kraj. Albo ktoś czegoś nie zauważył, albo nie zrozumiał na czym polega struktura gospodarki żywnościowej w Polsce i na czym opiera się nasz sukces eksportowy. Wszystko, co pogarsza warunki działania tej branży, należy uznać za szkodliwe dla całej polskiej gospodarki.
REKLAMA
To jest już kolejny przepis wchodzący w Zycie w tym roku, który godzi w polskich przetwórców. Pierwszy dotyczy wędzenia wędlin od września 2014 roku. - Kolejny przepis, gdy nagle wszyscy budzą się w zupełnie odmiennej sytuacji – podkreśla Andrzej Gantner.
Szacuje się, że mamy od 17 do 19 tys. firm branży rolno-spożywczej. Blisko 80 proc. z nich to mikro i małe firmy, a pozostałe 20 proc.- firmy średnie i duże, ale to właśnie one generują 80 proc. całej produkcji i to właśnie one w większości eksportują swoje produkty. Niestety to także one mogą najwięcej stracić.
Więcej na ten temat na naszej stronie gospodarka.polskieradio.pl
Elżbieta Szczerbak
REKLAMA
REKLAMA