Skuteczniejsza kontrola upraw GMO. Polska zaostrzy przepisy

Przewodniczący specjalnej podkomisji do spraw projektu nowych przepisów w tej sprawie, poseł PiS Jan Duda powiedział, że zostały uwzględnione postulaty strony społecznej i stąd tak duże zmiany w noweli ustawy o GMO.

Trudniejsza zgoda na uprawy GMO

"Stronie społecznej chodziło przede wszystkim o maksymalne zabezpieczenie rolnictwa przed potencjalnymi uprawami roślin genetycznie zmodyfikowanych" – powiedział Duda.

Projekt początkowo zakładał, że informacja o prowadzeniu upraw GMO ma dotyczyć właścicieli, których nieruchomości znajdują się w promieniu trzech kilometrów od hodowli.

"Na podkomisji ustaliliśmy, że będzie to 10 kilometrów, jednakże na wnioski strony społecznej zwiększyliśmy granicę do 30 kilometrów" – poinformował Duda.

Jak dodał, po wprowadzeniu nowych przepisów uzyskanie zgodny od Ministra Środowiska na uprawę roślin genetycznie zmodyfikowanych będzie bardzo trudne. Wymagana będzie nie tylko zgoda od właścicieli na prowadzenie upraw GMO, ale także pozytywna opinia rady gminy, rady powiatu, sejmiku samorządowego.

Wprost zakazać nie można

Polska jest zobowiązana do utworzenia specjalnego rejestru potencjalnych upraw GMO na mocy wyroku Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej.

Posłowie rządowym projektem nowelizacji ustawy o mikroorganizmach i organizmach genetycznie zmodyfikowanych zajmą się w piątek.

Unijne przepisy mówią, że państwo członkowskie nie może wprost zakazać upraw GMO. Może jedynie wystąpić do Komisji Europejskiej o wyłączenie swojego terytorium z upraw konkretnych odmian, co Polska zrobiła w 2015 roku.

Natomiast rejestr upraw roślin genetycznie modyfikowanych ma pozwolić na skuteczną kontrolę takich działalności w poszczególnych państwach.

IAR, ak, NRG