Gazprom: Europie zabraknie gazu. Ostrzeżenie, czy szantaż?
Rosyjski Gazprom ostrzega, że w Europie zaczną się wkrótce pojawiać niedobory gazu, a ceny tego surowca pójdą w górę, jeśli państwa europejskie będą próbowały zdać się na import gazu ze Stanów Zjednoczonych, zamiast zwiększyć zakupy w Rosji.
2018-02-09, 16:51
Powiedział o tym agencji Reutera wiceprezes Gazpromu Aleksandr Miedwiediew. Agencja zwraca uwagę, że administracja Dolanda Trumpa mówi, iż zamierza przywrócić równowagę na rynkach energetycznych, oferując amerykański gaz Europie i Azji. Waszyngton wskazuje na potrzebę zredukowania, jak się to ujmuje, wypaczające rynek potęgi takich podmiotów jak Rosja i OPEC.
Gaz upolityczniony
Reuters wskazuje, że kwestia rosyjskich dostaw gazu do Europy staje się coraz bardziej upolityczniona od czasu, gdy Moskwa odcinała dostawy tego surowca na Ukrainę w ostatniej dekadzie w wyniku sporów cenowych oraz zaanektowała Krym w 2014 roku.
Zachód oskarża Rosję o używaniu gazu jako broni politycznej. Moskwa odpowiada, obwiniając Zachód o blokowanie jej projektów nowych gazociągów ze względów politycznych, a nie ekonomicznych – pisze Reuters.
Kierunek Chiny, kosztem Europy
Reuters zwraca uwagę, że ostrzeżenie Gazpromu dotyczące możliwych niedoborów gazu w Europie nadeszło w czasie, kiedy Gazprom przygotowuje się do rozpoczęcia wielkich dostaw tego surowca do Chin. Reuters pisze, że jest to posunięciem podobnym do strategii Rosji w dziedzinie ropy naftowej, a w ramach tej strategii Moskwa stała się "wielkim dostawcą dla Pekinu, kosztem Europy".
REKLAMA
Miedwiediew powiedział, że Gazprom mógłby zapewnić dostawy gazu zarówno do Europy, jak i do Azji, ale zaznaczył, że czas już, by Europa zdecydowała, skąd powinna brać ten surowiec.
PAP, ak, NRG
REKLAMA