Eurostat: Polacy i Rumuni produkują najmniej śmieci w Europie. Problemem jest recykling

2019-01-25, 11:13

Eurostat: Polacy i Rumuni produkują najmniej śmieci w Europie. Problemem jest recykling
Zdjęcie ilustracyjne. Foto: Shutterstock.com

Jak wynika z danych Eurostatu, Polacy i Rumuni wytwarzają najmniej śmieci w Europie w przeliczeniu na mieszkańca. Na drugim biegunie znaleźli się z koleli Norwegowie, a zwłaszcza Duńczycy. Kraje wyżej rozwinięte od nas lepiej radzą sobie za to z recyklingiem odpadów, a warto pamiętać, że Komisja Europejska zobowiązała kraje unijne do osiągnięcia ogólnego poziomu recyklingu na poziomie 50 procent do 2020 roku.

Według Eurostatu przeciętny Polak w 2017 roku wyprodukował 315 kilogramów śmieci. Mniej od nas śmiecili tylko Rumuni - przeciętny mieszkaniec tego kraju wyprodukował w 2017 roku 272 kilogramów odpadów.

Co ciekawe, mimo znacznego rozwoju gospodarczego i wzbogacenia się społeczeństwa, od 1995 roku masa wyprodukowanych śmieci per capita zwiększyła się tylko o 10,7 procent.

Skandynawowie "śmiecą" więcej

Zupełnie inaczej wygląda sytuacja na północy Europy. Liderem jest pod tym względem Dania - w 2017 roku przeciętny Duńczyk wyprodukował 781 kilogramów odpadów. Dużo śmieci produkuje się też w Norwegii (748 kg) i Szwajcarii (708 kg) - choć w przypadku tych państw pewną rolę może odgrywać to, że są to kraje słabiej zaludnione. Z drugiej strony sporo odpadków, bo 633 kilogramy per capita, wytwarzają Niemcy.

Jeśli chodzi o tendencje, to w ciągu ostatnich ponad 20 lat produkcja śmieci najbardziej wzrosła w Danii i na Łotwie. Liderami jeśli chodzi o redukcję są Bułgarzy, Słoweńcy i Rumuni.

Pytanie o recykling

Niemcy dużo śmieci wytwarzają, ale też dużo przetwarzają i są nie tylko europejskim, ale i światowym liderem pod tym względem. Według szacunków Eurostatu, w 2017 roku ogólny poziom recyklingu u naszych sąsiadów zza Odry wyniósł 67,6 procent. U Duńczyków było to 46,3 procent.

A jak sytuacja wygląda u nas? Eurostat podał, że w 2017 roku przetwarzaliśmy 33,8 procent odpadów. To wynik zbliżony do Norwegii, Hiszpanii czy Węgier. Trzeba tu jednak zastrzec, że dane Eurostatu pokazują, że w ostatnich kilkunastu latach Polska dokonała ogromnego postępu pod tym względem - na początku XXI wieku przetwarzaliśmy zaledwie około 4 procent śmieci.

Długa droga przed nami

Przypomnijmy, że Komisja Europejska zobowiązała kraje członkowskie do osiągnięcia 50-procentowego poziomu recyklingu do 2020 roku. Wiceminister środowiska Sławomir Mazurek wielokrotnie deklarował, że zrealizowanie tego celu to jeden z priorytetów jego resortu. Zapowiedział, że zostaną wprowadzone ulgi w opłatach za wywóz śmieci dla osób, które segregują odpady. Podkreślił przy tym, że to, jaki poziom recyklingu będziemy mieli, jest "w naszych rękach".

By doskoczyć do unijnego progu, w 2017 roku wprowadzono jednolite dla całego kraju standardy selektywnej zbiórki śmieci. Pomóc w osiągnięciu celu wyznaczonego przez KE ma też zwiększenie kontroli gmin nad gospodarką odpadami komunalnymi.

Osobnym problemem jest kwestia plastikowych butelek. Komisja Europejska chce, by poziom ich selektywnej zbiórki osiągnął w 2025 roku 77 procent. Resort środowiska rozważa m.in. wprowadzenie systemu kaucyjnego na plastikowe butelki, tak jak to jest z butelkami szklanymi. Na razie ministerstwo czeka na ocenę możliwego wpływu takiej regulacji na polski biznes.

Jeszcze inna kwestia to plastik - od 2021 roku z rynku mają zniknąć plastikowe przedmioty jednorazowego użytku, takie jak słomki, kubeczki czy talerzyki. To wyzwanie dla wielu firm, zwłaszcza że w Polsce wykorzystuje się rocznie 3,5 miliona ton plastiku, z czego sporą część na produkcję plastikowych opakowań, talerzyków czy sztućców.


Naczelna Redakcja Gospodarcza, Eurostat, md

Polecane

Wróć do strony głównej