Nieterminowe płatności dotykają większości firm. Od jutra ustawa antyzatorowa
Mniejsze firmy zyskają większą ochronę przed zatorami płatniczymi, które prowadzą często do ich upadłości - taki ma być skutek wchodzącej w życie 1 stycznia ustawy dotyczącej ograniczenia zatorów płatniczych.
2019-12-31, 13:30
Kluczowymi rozwiązaniami ustawy przeciwdziałającej zatorom płatniczym, która zacznie obowiązywać od Nowego Roku, jest m.in. skrócenie terminów zapłaty. W transakcjach, w których dłużnikiem jest podmiot publiczny - z wyłączeniem podmiotów leczniczych - będzie to maksymalnie 30 dni od dnia doręczenia faktury. Termin 60-dniowy będzie natomiast obowiązywał w transakcjach, w których wierzycielem jest mikro-, mała lub średnia firma, a dłużnikiem duże przedsiębiorstwo (tzw. transakcja asymetryczna).
Ustawa wprowadza też ulgę na złe długi w PIT i CIT, na wzór mechanizmu funkcjonującego w VAT. Oznacza to, że wierzyciel, który nie otrzyma zapłaty w ciągu 90 dni od upływu terminu określonego w umowie lub na fakturze, będzie mógł pomniejszyć podstawę opodatkowania o kwotę wierzytelności; z kolei dłużnik będzie miał obowiązek podniesienia podstawy opodatkowania o kwotę, której nie zapłacił.
Powiązany Artykuł
Ponad połowa firm boryka się z zatorami płatniczymi
W przypadku ustalenia między podmiotami równorzędnymi, np. dwiema firmami średnimi, terminu zapłaty dłuższego niż 60 dni – w razie sporu między nimi to dłużnik, a nie wierzyciel będzie musiał udowodnić, że ustalony termin zapłaty nie był rażąco nieuczciwy wobec wierzyciela, podkreśliło MR.
Zgodnie z nowymi przepisami prezes Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów otrzyma uprawnienie do ścigania przedsiębiorstw, które są sprawcami największych zatorów płatniczych.
REKLAMA
Jak podkreśliło Ministerstwo Rozwoju, które jest autorem nowych rozwiązań, najpierw szef UOKiK – z urzędu lub na wniosek – oceni, czy doszło do nadmiernego opóźnienia, a jeśli tak, to przy wymierzaniu kary będzie uwzględniał wartość niezapłaconych faktur i długość opóźnień w płatnościach. Nie będzie natomiast karany dłużnik, który nie płaci, ponieważ jemu również nie płacą - deklaruje resort.
>>>[CZYTAJ WIĘCEJ] Mniej firm narzeka na zatory płatnicze
Największe firmy są ponadto zobowiązane do przesyłania do Ministerstwa Rozwoju sprawozdań o stosowanych przez nie terminach zapłaty. Wyższe będą też odsetki za opóźnienia w zapłacie - wzrosną z obecnych 9,5 proc. do 11,5 proc. - Chodzi o to, aby kredytowanie się kosztem firm było droższe niż uzyskanie pieniędzy np. z kredytu komercyjnego - tłumaczyła szefowa MR Jadwiga Emilewicz, podczas prac parlamentarnych nad ustawą. Jedynie w transakcjach, w których dłużnikiem jest podmiot leczniczy, odsetki pozostaną na dotychczasowym poziomie.
Ustawa antyzatorowa wprowadza też trzy progi rekompensaty za koszty odzyskiwania należności(40 euro - gdy świadczenie pieniężne nie przekracza 5 tys. zł, 70 euro - gdy świadczenie jest wyższe niż 5 tys. zł, ale niższe niż 50 tys. zł; 100 euro - gdy jest ono równe lub wyższe od 50 tys. zł) oraz zakaz jej zbywania.
>>>[CZYTAJ WIĘCEJ] Polska gospodarka stoi na małych i średnich firmach
Nieterminowe płatności, jak podkreśla resort, powodują w najlepszym przypadku spadek inwestycji firm, ale też decydują o tym, że przedsiębiorca nie zatrudnia bądź zwalania pracowników. W skrajnych przypadkach zatory doprowadzają nawet do bankructwa przedsiębiorstwa.
REKLAMA
PAP, PR24, akg
REKLAMA