Do 2022 r. stopy procentowe bez zmian, inflacja spadnie
Prezes Narodowego Banku Polskiego podtrzymuje opinię, że do 2022 r. stopy procentowe pozostaną stabilne, a obniżka stóp jest bardziej prawdopodobna niż podwyżka. Dodał, że inflacja w II połowie tego roku zacznie się obniżać.
2020-02-05, 16:00
Adam Glapiński podkreślił po posiedzeniu Rady Polityki Pieniężnej, że stabilne stopy procentowe dobrze służą i będą służyć polskiej gospodarce, której sytuacja jest „bardzo dobra”. Z kolei członek RPP Kamil Zubelewicz podtrzymał wcześniejsze stanowisko, że stopa referencyjna NBP powinna wynosić 2 proc.
– Od samego początku obecności w Radzie poruszałem, że po pierwsze mamy zbyt niski poziom stóp procentowych. (...) Powinno być 2 pkt. proc., taki poziom stopy podstawowej. To pozwoliłoby uniknąć nadmiernego wzrostu cen i zmniejszyłoby wahania cyklu koniunkturalnego. W takiej sytuacji dzisiaj nie widzielibyśmy ryzyka przekroczenia górnej granicy odchyleń od celu – powiedział Zubelewicz, który pozostaje zwolennikiem podwyżki stóp procentowych.
Są możliwości, by łagodzić politykę monetarną
Zubelewicz ocenił również, że ścieżka inflacji w Polsce jest za wysoka, i nadal jest on za podwyżką stóp, choć z decyzjami na razie należy się wstrzymać.
– Uważam, że wyższe stopy procentowe, czyli większe oszczędności, bardziej by sprzyjały długoterminowym oszczędnościom i polskiej gospodarce – dodał.
REKLAMA
Według Zubelewicza, „kumulacja czynników” nie powinna skłaniać członków Rady do obniżki stóp. Wyraził też nadzieję, że w najbliższych miesiącach takiego ruchu nikt nie będzie forsował.
Z kolei członek RPP Eryk Łon uważa, że warto utrzymywać niskie stopy procentowe, żeby pobudzać wzrost gospodarczy.
– Uważam, że obecny poziom stóp procentowych jest jednym z czynników, który zapewnił wysokie tempo wzrostu gospodarczego. Szybciej dochodzimy do poziomu bogactwa krajów Europy Zachodniej. Dlatego mam odmienne zdanie niż kolega Zubelewicz i uważam, że warto utrzymywać niskie stopy procentowe, by pobudzać gospodarkę, ale też by utrzymywać inflację pod kontrolą, co teraz ma miejsce – powiedział Łon po posiedzeniu RPP.
Przyznał, że doszło do małego spowolnienia polskiej gospodarki, pod wpływem czynników zewnętrznych, i zwrócił uwagę na odczyty PMI, które niepokoją.
REKLAMA
– Są pewne możliwości, żeby lekko łagodzić politykę monetarną, by podtrzymać tempo wzrostu gospodarczego i przeciwdziałać wzrostowi bezrobocia – dodał.
Wzrost, a potem spadek inflacji
Według prezesa NBP w pierwszych kwartałach tego roku nastąpi wzrost CPI (indeks zmiany cen towarów i usług konsumpcyjnych, najpopularniejsza na świecie miara inflacji) powyżej 3,5 proc., w drugiej połowie roku spadek. Zubelewicz ocenił natomiast, że wpływ na rosnącą inflację mogą mieć czynniki wewnętrzne, w tym zbyt niskie – jego zdaniem – stopy procentowe.
– W Polsce i w całym świecie zachodnim wzrost przez całą dekadę jest ciągnięty przez konsumpcję i rosnące dochody konsumentów. Nie ma wewnętrznych czynników, które by wzrost gospodarczy w Polsce spowalniały. Nie nastąpił żaden z tych czynników, których obawiali się obserwatorzy – trudności na rynku pracy. Wystąpiły trudności po stronie podaży – wzrosły ceny kupowanych za granicą produktów. (...) Nastąpiły też komplikacje w sytuacji geopolitycznej na Bliskim Wschodzie, więc przejściowo wzrosły ceny ropy naftowej – uważa Adam Glapiński.
Koronawirus monitorowany przez RPP
Prezes NBP uważa, że dynamika PKB w Polsce w 2020 roku może spać w okolice 3-3,6 proc., ze względu na spowolnienie w Europie Zachodniej, w szczególności w Niemczech. Jednak fundamenty wzrostu gospodarczego w Polsce są zdrowe, choć istnieje wiele niewiadomych dotyczących stanu koniunktury w światowej gospodarce.
REKLAMA
Szef banku centralnego wskazał ponadto, że kwestia epidemii koronawirusa w Chinach „bardzo” interesuje Radę Polityki Pieniężnej, a przy dłuższym okresie trwania epidemii może to mieć istotny wpływ na koniunkturę.
– Zdajemy sobie sprawę z potencjalnego zagrożenia. Pozycja Chin w światowej gospodarce wzmocniła się od ostatniego kryzysu medycznego, ale na razie nie powinno to nas dotyczyć – powiedział.
PolskieRadio24.pl/IAR/PAP Biznes/DoS
REKLAMA
REKLAMA