"Przecena walut obejmuje nie tylko złotego". Ekspert PKO BP o gorszych nastrojach na rynkach

Koniec tygodnia przyniósł silny odpływ kapitału od aktywów ryzykownych, co tworzyło środowisko, w którym mocno na wartości traciły waluty rynków wschodzących - ocenia strateg rynków walutowych w PKO BP Arkadiusz Trzciołek.

2021-11-19, 19:10

"Przecena walut obejmuje nie tylko złotego". Ekspert PKO BP o gorszych nastrojach na rynkach
Podwyższenie stóp procentowych NBP będzie oddziaływać w kierunku ograniczenia oczekiwań inflacyjnych - ocenia RPP. . Foto: whitelook/Shutterstock.com

W piątek na fixingu NBP euro kosztowało 4,6844 zł a dolar 4,1457 zł. To oznacza, że w mijającym tygodniu złoty stracił do euro blisko 1 proc., zaś w przypadku dolara aż ponad 2,2 proc.

Czytaj więcej:

Ekspert: pod koniec roku złoty powinien się umocnić

Jak wynika z wypowiedzi stratega rynków walutowych w PKO BP Arkadiusza Trzciołka, w piątek notowania euro i dolara na rynku walutowym sięgały jeszcze wyższych poziomów, niż wynikałoby to z fixingu NBP.

Odpływ kapitału od ryzykownych aktywów

- Koniec tygodnia przyniósł silny odpływ kapitału od aktywów ryzykownych, co tworzyło środowisko, w którym mocno na wartości traciły waluty rynków wschodzących. Para EUR/PLN osiągnęła dzienny szczyt nieznacznie poniżej 4,69, co stanowi najwyższy poziom od ponad 12 lat. W przypadku USD/PLN kurs rósł o blisko 5 groszy i przebijał poziom 4,16 - powiedział Arkadiusz Trzciołek.

Słabe nastroje inwestorów

Zwrócił uwagę, że piątkowa przecena walut objęła nie tylko złotego.

- Tradycyjnie najmocniej traciła turecka lira (ponad 2 proc. w skali dnia), jednak tuż za jej plecami były waluty z regionu Europy Środkowo-Wschodniej: węgierski forint, czeska korona i złoty (wszystkie ponad 1 proc. straty). Pogorszenie sentymentu rynkowego było widoczne w spadkach indeksów giełdowych w Europie. Nastroje inwestycyjne słabną w ostatnim czasie wraz z ograniczeniem perspektyw co do skali wzrostu gospodarczego w przyszłym roku. W ostatnich dniach negatywne informacje płyną z Europy w związku z silnym wzrostem zakażeń koronawirusem, co znalazło swoje odzwierciedlenie w ogłoszeniu lockdownu w Austrii - powiedział strateg PKO BP.

REKLAMA

Najpewniejze "bezpieczne waluty"

Dodał, że pogorszenie nastrojów na rynkach sprawiło, że najlepiej radziły sobie te waluty, które są uznawane za najbardziej bezpieczne, a więc frank szwajcarski i japoński jen oraz amerykański dolar.

- Kurs EUR/USD ponownie zszedł do poziomu 1,13 (dzienny dołek przy 1,1250) co związane jest z odmiennymi oczekiwaniami rynku wobec działań Fed i EBC. W piątek prezes EBC Christine Lagarde powtórzyła, że w strefie euro nie powinno dojść do podwyżek stóp procentowych, gdyż mogłoby to negatywnie wpłynąć na odbicie gospodarcze. Z kolei Fed w listopadzie zapowiedział ograniczenie skupu aktywów, a na rynku panuje przekonanie, że w połowie przyszłego roku dojdzie do podwyżki stóp procentowych (a ich skala sięgnie 75 pb do końca roku). Tę różnicę w oczekiwaniach w stosunku do obu banków centralnych zapewne jeszcze uwypuklą publikowane w przyszłym tygodniu minutes z posiedzeń władz amerykańskich oraz ze strefy euro - ocenił Arkadiusz Trzciołek.

Czytaj więcej:

Ekspert: sytuacja na świecie negatywnie wpływa na kurs złotego

W jego ocenie złotemu nie pomaga również brak jasnego stanowiska polskiego banku centralnego co do dalszych zmian w polityce pieniężnej.

Co zrobi RPP?

- Dla notowań złotego, oprócz powrotu rynkowej awersji wobec ryzyka, istotny jest brak zapewnień ze strony banku centralnego na temat cyklu podwyżek stóp procentowych (takie sygnały padły w Czechach czy na Węgrzech). Istotnym czynnikiem dla złotego będą kolejne decyzje RPP, gdzie rynek oczekuje kolejnej podwyżki stóp procentowych w grudniu o 75 pb. - stwierdził strateg PKO BP.

PR24, akg

REKLAMA

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej