Dlaczego MON kupuje w Korei Płd. czołgi, haubice i samoloty? Ekspert Agencji Uzbrojenia wyjaśnia

2022-08-26, 17:55

Dlaczego MON kupuje w Korei Płd. czołgi, haubice i samoloty? Ekspert Agencji Uzbrojenia wyjaśnia
Armato-haubica K9Thunder z firmy Hanwha w barwach armii fińskiej.Foto: Hanwha/twitter

- Przy wyborze południowokoreańskiego uzbrojenia MON kierowało się jego dostępnością w krótkich terminach, nowoczesnością, zdolnościami oraz niezawodnością sprzętu i serwisu - powiedział rzecznik Agencji Uzbrojenia ppłk Krzysztof Płatek. MON chce jak najszybciej zastąpić przekazane Ukrainie czołgi T-72 i PT-91, europejscy producenci uzbrojenia nie są w stanie wyprodukować w ciągu paru lat 300 czołgów. Tymczasem umowa z Seulem dotyczy prawie 1000 czołgów K2, z czego pierwsze z serii 180 już w tym roku będą w naszym kraju. 

W piątek 26 sierpnia 2022 roku minister Mariusz Błaszczak podpisał umowy producenckie ze stroną koreańską na dostawę 180 czołgów K2 za 3,37 mld dolarów oraz 212 armatohaubic K9 Thunder za 2,4 mld dolarów. Kolejne pojazdy będą produkowane w kraju. K2 w wersji K2PL, a haubica K9 w wersji K9PL.

Umowa wykonawcza na zakup 180 czołgów K2 od koncernu Hyundai Rotem przewiduje ich dostawę w latach 2022-2025, r. wraz z pakietami szkoleniowym i logistycznym oraz zapasem amunicji.

Zatwierdzona w piątek umowa wykonawcza z Hanwha Defense dotyczy dostaw 212 haubic samobieżnych wersji K9A1. Pierwsze pojazdy mają zostać dostarczone w bieżącym roku, całość dostaw ma nastąpić do roku 2026.

Zapowiadając zakupy koreańskiego uzbrojenia MON uzasadniało je koniecznością uzupełnienia luk powstałych po przekazaniu sprzętu Ukrainie, krótkimi terminami dostaw, niezawodnością oraz sprawnym serwisem. Resort podkreślał, że zakup koreańskich armatohaubic odbędzie się niezależnie od kontynuacji produkcji armatohaubic Krab; zapowiedział też, że kolejne partie czołgów i armatohaubic będą od 2026 r. produkowane w Polsce.

Prezes Polskiej Grupy Zbrojeniowej Sebastian Chwałek zaznaczył w rozmowie z PAP, że licencyjna produkcja armatohaubicy K9 nie odbędzie się kosztem produkcji kolejnych armatohaubic Krab, a przy przyszłej wspólnej konstrukcji będzie można wykorzystać doświadczenia obu krajów. Przypomniał, że w Krabie zastosowano podwozie pochodzące z K9, jest to więc konstrukcja znana polskiemu przemysłowi. Prezes PGZ zapewnił, że gdyby Republika Korei potrzebowała wsparcia, PGZ będzie gotowa produkować także na jej potrzeby.

Zatwierdzona w piątek umowa wykonawcza z Hanwha Defense dotyczy dostaw 212 haubic samobieżnych wersji K9A1. Pierwsze pojazdy mają zostać dostarczone w bieżącym roku, całość dostaw ma nastąpić do roku 2026.

Warto podkreślić, że Hyundai Rotem producent czołgów K2 zapowiedział wybudowanie nowej fabryki do ich produkcji w Polsce. A także wspólne z Polską Grupą Zbrojeniową (PGZ) opracowanie nowych pojazdów w tym transporterów piechoty.

Samoloty FA-50 etapem pośrednim do F-35?

W opinii Krzysztofa Płatka koreańskie lekkie myśliwce FA-50 "zaoferują już na początku możliwości większe niż Su-22, a w docelowej konfiguracji, kiedy otrzymają radar AESA i najnowocześniejsze pociski krótkiego zasięgu AIM-9X Sidewinder - w dalszej perspektywie także pociski powietrze-powietrze średniego zasięgu AIM-129 AMRAAM, przewyższą zdolnościami myśliwce MiG-29 i będą pełnym uzupełnieniem dla samolotów F-16".

Siły Powietrzne działają w systemie, współdziałając z artylerią, obroną przeciwlotniczą i wieloma innymi elementami systemów walki, także morskimi. W tym systemie - zaznaczył - FA-50 będą się uzupełniać z F-16 i zamówionymi przez Polskę F-35, początkowo wypełniając zadania wsparcia pola walki, podczas gdy za przewagę w powietrzu będą odpowiadać F-16, a F-35 za rozpoznanie i wyznaczenie priorytetowych celów.

Jednym z kryteriów wyboru koreańskiego samolotu była łatwość szkolenia pilotów. -Według informacji uzyskanych przez producenta od koreańskich sił zbrojnych i innych użytkowników przeszkolenie pilota na ten samolot trwa bardzo krótko, także adaptacja do tego typu w przypadku pilota F-16 wymaga dziewięciu godzin lotu i dwóch tygodni szkolenia - powiedział  ppłk Płatek.

Zalety FA-50

- O wyborze samolotu FA-50, a w docelowej wersji FA-50PL, zdecydowała przede wszystkim jego dostępność, to, że mogą w szybkim tempie zastąpić starzejącą się technikę postsowiecką - samoloty Su-22 i MiG-29 - powiedział ppłk. Krzysztof Płatek. Lekki myśliwiec FA-50 nie musi przenosić wszystkich rodzajów uzbrojenia przenoszonych przez cięższe maszyny bojowe.

- Nie ma potrzeby integracji wszystkich efektorów, np. bezcelowa wydaje się integracja FA-50 z pociskami JASSM ER, które są przenoszone przez F-16, będą one także uzbrojeniem F-35 - powiedział Krzysztof Płatek.

Krzysztof Płatek dodał, że "ponieważ FA-50 będzie miał zasobnik celowniczy Sniper, będzie można z nim zintegrować najnowocześniejsze pociski rakietowe, kierowane nie tylko radiolokacyjne, ale również laserowo".

Krzysztof Płatek zapewnił, że nie będzie też problemu z obsługą naziemną nowego typu samolotu.

- Wskaźniki dostępności operacyjnej flot tych samolotów w Korei i u innych użytkowników wskazują na bardzo wysoką niezawodność i sprawność łańcuchów dostaw. Poziom dostępności samolotów wynosi ok. 85 proc. - jest znacznie wyższy niż w przypadku naszych F-16, a nawet F-16 u Amerykanów - powiedział Płatek.

Zwrócił też uwagę, że w F-16 i FA-50 zastosowano wiele wspólnych rozwiązań, przez co "mamy dwa łańcuchy dostaw - koreański i amerykański - które w przypadku zakłóceń się uzupełniają". Pierwsze FA-50 mają zostać dostarczone w roku 2023, wtedy też - poinformował rzecznik - producent zapewni na terenie Polski wsparcie serwisowe, docelowo, ok. 2026 roku, w Polsce powstanie centrum serwisowe tych samolotów. W ciągu dwóch-trzech następnych lat są przewidywane dostawy maszyn w wersji FA-50PL.

Kiedy pojawią się w Polsce K2"Black Panther"?

Zakup czołgów podzielono na dwa etapy. W pierwszym ma to być 180 wozów - pierwsze z nich jeszcze w tym roku, ponad 800 kolejnych, wyprodukowanych w wariancie K2PL, ma być dostarczanych od roku 2024, dwa lata później ich produkcja ma się odbywać w naszym kraju.

Odnosząc się do wprowadzenia do polskiego wojska kolejnego typu czołgu, ppłk Płatek podkreślił, że według docelowego modelu w siłach zbrojnych będą dwa typy czołgów: "Cięższy, którym będzie amerykański M1A2 SEPv3 Abrams, i lżejszy, który będzie miał większa dzielność terenową, większą manewrowość i zdolność do pokonywania cieków wodnych, a także jeszcze skuteczniejsze elementy systemów kierowania ogniem. Tym lżejszym czołgiem będzie K2. Oba typy będą się operacyjnie uzupełniać".

Podobną koncepcję MON przygotowało w sprawie bojowych wozów piechoty. -Dominującym typem będzie Borsuk, który będzie współdziałał z K2, ponieważ jest też dynamiczny, zdolny do pokonywania cieków wodnych. Z Abramsami będziemy chcieli wprowadzić cięższy, gąsienicowy bojowy wóz piechoty - dodał Płatek.

Polska wersja czołgu K2, będzie miała dodatkową parę kół nośnych i wzmocniony pancerz. Podobne postulaty mają wobec producenta Norwegowi, którzy testują K2 na swoich poligonach i jest duża szansa że go kupią, jako drugi po Polsce kraj NATO.

Zalety "Czarnej Pantery"

- K2 to czołgi bardzo nowoczesne, należące do ścisłej światowej czołówki, istotne są też terminy dostaw. Pierwsze czołgi - tak jak w przypadku armatohaubic - pozwolą wypełnić luki związane z pomocą Ukrainie i przekazywaniem jej sprzętu. Ta pomoc jest niezwykle ważna, ponieważ każdy kilometr obroniony przez siły zbrojne Ukrainy przed agresją Federacji Rosyjskiej to oddalenie potencjalnego zagrożenia od RP - zaznaczył Płatek.

- Pierwsze czołgi K2 mogą być dostarczone jeszcze w tym roku, a całe zamówienie na 180 sztuk ma zostać zrealizowane do roku 2025. Od 2026 r. będziemy mieli w Polsce zdolności nie tylko w zakresie serwisowania i produkcji części zamiennych, ale produkcji całych czołgów - powiedział Płatek.

- Planujemy wspólnie ze stroną koreańską, wykorzystując efekt synergii, dostarczyć setki czołgów K2 w wersji PL, które będą miały wzmocniony pancerz, system obserwacji 360 stopni, system aktywnej ochrony. Będą też miały polski system łączności, a system zarządzania walką będzie kompatybilny z innymi systemami wykorzystywanymi w polskim wojsku, w tym z systemem stosowanym w Abramsach i systemami polskiej produkcji - podkreślił szef komórki ds. zakupów MON.

Czołgi K2 mają w pierwszej kolejności zastąpić czołgi z rodziny T-72.

-Ta technologia została opracowana w Rosji i wiele elementów Rosjanie zachowali dla siebie, problem z dalszym wykorzystywaniem jest oczywisty - dodał Płatek.

Haubice K9

Armatohaubica K9 jest produktem wyłącznie południowokoreańskim, a nie połączeniem rozwiązań z kilku państw jak armatohaubica Krab, w której wykorzystano konstrukcje z Wielkiej Brytanii (wieża) i Korei (podwozie), a także Niemiec (silnik i przeniesienie napędu). Zaletą K9 jest automat ładowania, którego nie ma w polskim Krabie. K9 jest wykorzystywany np. w Finlandii i Estonii.

- Bardzo dobra armatohaubica Krab, która teraz wspiera siły zbrojne Ukrainy w obronie przed agresją, składa się z wielu elementów produkowanych na różnych licencjach. Wiąże się to z komplikacjami. Haubica K9PL, która będzie produkowana w Polsce, powstanie w kooperacji polsko-koreańskiej, a zagraniczne źródło będzie tylko jedno - będzie nim Korea Południowa. Dzięki temu będziemy mieli dużo większą samodzielność nie tylko w eksploatowaniu i modernizowaniu, ale przede wszystkim w produkcji - powiedział Płatek. Warto podkreślić, że K9 będą produkowane w Stalowej Woli równolegle z Krabami.

Pierwsze haubice - jeszcze w wersji K9A1 - mają zostać dostarczone w bieżącym roku - także, by wypełnić lukę po uzbrojeniu przekazanym Ukrainie. Płatek podkreślił, że także te wozy "docelowo zostaną zmodernizowane do wariantu PL - z automatem ładowania, o dużo większej szybkostrzelności niż Kraby".

Umowa zakłada dostawę 48 armatohaubic w pierwszym etapie, kolejny zakłada dostawy ponad 600 dział od roku 2024; od 2026 K9 mają być produkowane w Polsce. Armatohaubice mają być od początku wyposażone w polskie systemy łączności i wpięte w zintegrowany system zarządzania walką Topaz.


PR24/IAR/PAP/sw


Polecane

Wróć do strony głównej