Ekspert : wojna na Ukrainie pokazała, że nie ma alternatywy dla atomu

Polska potrzebuje elektrowni jądrowych ich pierwsze plany budowy sięgają aż lat 50. XX wieku, potem powrócono do pomysłu w latach70. W latach 80.rozpoczęła się budowa elektrowni w w Żarnowcu, którą porzucono na przełomie lat 80 i 90 ubiegłego wieku.

Tradycyjne elektrownie węglowe jeszcze z lat PRL, kończą swój resurs. W ubiegłym roku eksperci mieli wątpliwości budować elektrownie atomowe, czy też nowe elektrownie węglowo-gazowe, ale wojna na Ukrainie ostatecznie pokazała niezbędny kierunek rozwoju polskiej energetyki.

Jeszcze rok temu były także plany zastępowania węgla gazem w tradycyjnych elektrowniach, ale dziś z powodu wojny na Wschodzie widać, że to nie ma sensu. W Polsce powstanie nie 6 elektrowni tylko 6 bloków jądrowych, ich oddanie do użytku przewidziany jest na 2043 rok, co powinno pokrywać około 20 procent zapotrzebowania na prąd (według prognoz obecnego zużycia prądu).

Trzeba rozwijać budowę kolejnych elektrowni atomowych, fotowoltaiki, program wiatrowej energetyki morskiej, która da w przyszłości drugie po atomie bezpieczne źródło energii elektrycznej w naszym kraju. Elektrownia jądrowa ma ponad 90 procent wykorzystania mocy, gdy przy elektrowniach wiatrowych z morza daje 40 procent mocy ponieważ jest mniej stabilna niż atom z powodu warunków pogodowych. 

Zapraszamy do wysłuchania audycji, którą prowadził Błażej Prośniewski.

Posłuchaj

Paweł Żbikowski z Fundacji nuclear.pl, mówi o polskim programie atomowym ( "Ekspres Gospodarczy" Błażej Prośniewski PR1) 5:41

Dodaj do playlisty

Dodaj do playlisty

PR1/PR24/Błażej Prośniewski/sw