RPA dryfuje w kierunku orbity chińsko-rosyjskiej. Koniec potęgi afrykańskiego państwa
Republika Południowej Afryki nie jest już potęgą Afryki Subsaharyjskiej, jaką była w latach dwutysięcznych - ocenia tygodnik "Economist" i uzasadnia: kraj się rozpada, szerzy się zorganizowana przestępczość; dla przyjaciół na Zachodzie pretensje RPA do globalnego znaczenia brzmią coraz bardziej absurdalne, a sympatia dla Rosji tylko to potęguje.
2023-02-23, 13:00
RPA rozpada się w kilku różnych wymiarach, które tworzą spójną i niepokojącą całość. Marynarka wojenna RPA, która w dniach 17-27 lutego ćwiczy wspólnie z marynarkami Rosji i Chin, "jest w opłakanym stanie". Brakuje pieniędzy na ćwiczenia i naprawy.
Podobnie jest we wszystkich sferach w kraju. Tygodnik zwraca uwagę na zmiany, które - jak zauważa - 10 lat temu były nie do pomyślenia: "Zdarzają się przerwy w dostawie prądu, a krany regularnie wysychają".
Analogiczne procesy zachodzą w polityce zagranicznej: "Rząd, pomimo twierdzeń, że jest neutralny w tej wojnie, dryfuje w kierunku orbity chińsko-rosyjskiej, częściowo z wyboru". Rządząca partia, Afrykański Kongres Narodowy (ANC), "od dawna ma słabość do Rosji".
Kierunek na Wschód
Ostatnie gesty ewidentnie przechylają balans na wschodnią stronę - konstatuje "Economist". Neutralność, kiedyś łatwiejsza do realizacji, dzisiaj się staje trudną sztuką: "Wstrzymanie się RPA od głosu w październiku 2022 r. w kwestii potępienia aneksji terytorium Ukrainy przez Rosję wywołało większą frustrację".
O ile goszczenie rosyjskiej marynarki w 2019 roku było wciąż akceptowane, dzisiaj "goszczenie rosyjskiego statku z prowojennym logo "Z" w czasie, gdy wojska Władimira Putina mordują Ukraińców na polu bitwy, oznacza zmianę" - napisał tygodnik.
Gdy w styczniu RPA odwiedził minister spraw zagranicznych Rosji Siergiej Ławrow, Nalendi Pandor, jego południowoafrykańska odpowiedniczka, stwierdziła, że wzywanie Rosji do wycofania się z Ukrainy byłoby "uproszczone i infantylne", biorąc pod uwagę "masowy transfer broni", jaką Zachód dał Kijowowi.
REKLAMA
Dotychczasowa polityka Zachodu, zezwalająca RPA na balansowanie, staje pod coraz większym znakiem zapytania. Z jednej strony, "niektórzy urzędnicy obawiają się, że wypowiadanie się lub formułowanie gróźb popchnie polityków dalej na wschód".
Z drugiej, "amerykańscy senatorowie prywatnie pytają, dlaczego Republika Południowej Afryki miałaby mieć preferencyjne warunki handlowe ze Stanami Zjednoczonymi, kiedy de facto wspiera wroga".
W podobnym tonie wypowiadają się inni niektórzy amerykańscy urzędnicy, chcący, "aby ich organy ścigania i agencje wywiadowcze przyjrzały się bliżej powiązaniom Rosji ze skorumpowanymi południowoafrykańskimi elitami".
Zwrócenie ku Rosji i wewnętrzny bezład tworzą bardzo niepokojący obraz. Istnieje wielka potrzeba korekty obranego kursu, jeśli dobre relacje RPA z Zachodem mają być zachowane. Jednak właśnie wtedy, gdy RPA "powinna się zbliżać do swoich głównych źródeł handlu i inwestycji, oddala się od nich" - podsumował "Economist".
REKLAMA
PolskieRadio24.pl/ IAR/ PAP/ Economist/ mib
REKLAMA
REKLAMA