Rewizja KPO. Pełczyńska-Nałęcz o zakończeniu negocjacji z KE

2024-05-08, 13:33

Rewizja KPO. Pełczyńska-Nałęcz o zakończeniu negocjacji z KE
Minister funduszy i polityki regionalnej Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz podczas panelu na Europejskim Kongresie Gospodarczym w Katowicach. Foto: Twitter/MFiPR

Jest realne, aby do końca wakacji zakończyć proces negocjacji z Komisją Europejską w sprawie rewizji Krajowego Planu Odbudowy - oceniła minister funduszy i polityki regionalnej Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz.

W rozmowie w trakcie Europejskiego Kongresu Gospodarczego w Katowicach minister funduszy i polityki regionalnej nawiązała do straconych dwóch lat w implementacji Krajowego Planu Odbudowy (KPO), wskazując, że przyjęta przez rząd 30 kwietnia br. rewizja KPO oznacza takie jego przeorganizowanie, aby maksymalnie dużo z niego dało się zrealizować.

- Jest jeszcze jedna rzecz, o której warto pamiętać: jedna trzecia środków z KPO może być realizowana po 2026 r. dlatego, że to są tzw. instrumenty zwrotne, pożyczki preferencyjne, co oznacza, że wystarczy do 2026 r. zawrzeć kontrakt, a potem można przez kolejne lata do końca dekady go realizować. To więc jest duża dla nas szansa - powiedziała minister.

Zapewniła, że procedury związane z KPO idą "idealnie według wyznaczonego kalendarza".

- Czyli: wniosek, płatność, proces przygotowania rewizji, decyzja o rewizji Rady Ministrów, w międzyczasie konsultacje publiczne - wymieniła.

Termin zakończenia negocjacji z KE 

- Negocjacje z Komisją prowadzimy cały czas. Od momentu, kiedy sobie zdefiniowaliśmy priorytety rewizji, odbyło się kilkadziesiąt spotkań na bardzo różnych poziomach. Negocjujemy, rozmawiamy, argumentujemy już od miesięcy. 80 proc. tego, co już teraz poszło w ramach rewizji, zostało uzgodnione - zobrazowała.

Dodała, że "czeka nas jeszcze sporo, ale to jest 20 proc. negocjacji i w moim przekonaniu to jest absolutnie realistyczne, żeby do końca wakacji zakończyć ten proces, łącznie z dopełnieniem wszystkich elementów proceduralnych i zakończeniem, bo dopiero po zakończeniu można wysyłać wnioski".

Minister zasygnalizowała, że rozmowy dotyczą m.in. planów zagospodarowania przestrzennego. "Plany i dotacje na nie są wpisane w KPO z tym, że utrata dwóch lat no jest naprawdę zabójcza. W związku z tym tłumaczymy w Brukseli, że nie ma możliwości, żebyśmy mieli 80-90 proc. planów zagospodarowania przestrzennego gotowych na 2026 r., ale możemy mieć 30 proc. gotowych i 80-90 proc. wpisanych do BIP-u - wyjaśniła.

Pytana o kwestię ewentualnych negocjacji z KE terminu przesunięcia terminu zakończenia KPO Pełczyńska-Nałęcz odpowiedziała, że "to nie jest moment na te rozmowy". - Ale w 2025 r. do takich rozmów myślę, że dojdzie - oceniła, potwierdzając nieoficjalne konsultacje z innymi krajami członkowskimi mającymi kłopoty z terminową finalizacją inwestycji.

- Ta rozmowa może dotyczyć przedłużenia, a może dotyczyć przeprofilowania. Wiadomo, że wszystkie środki z KPO nie zostaną wydane i to nie jest tylko polska kwestia, ale także innych krajów. Wtedy powstaje pytanie, czy i na co te środki przekierować. Być może przyszedł moment, żeby się zacząć poważnie zastanawiać, czy tą kwestią nie jest inwestycja w bezpieczeństwo - zaznaczyła.

- Rzeczywiście, 100 proc. nie wydamy i nie ma też potrzeby, żeby mierzyć sukces KPO i w ogóle inwestowania środków unijnych wyłącznie ilościowo. Ilościowo jest ważne, jak jest jeszcze ważniejsze. Jak - okaże się po kilku latach, jaki impuls rozwojowy otrzymaliśmy w wyniku tego wielkiego strumienia inwestycyjnego - podkreśliła minister funduszy.

Pełczyńska-Nałęcz zastrzegła też w Katowicach, że rewizja KPO koncentrowała się - przy ograniczeniach pracy na istniejącym dokumencie - na zapewnieniu jak największych możliwości jego zrealizowania: zarówno poprzez wykreślenia, jak i przez przeformułowania.

Strategiczne inwestycje

- Zidentyfikowaliśmy strategiczne inwestycje, które są absolutnie potrzebne. Jedną z nich jest port instalacyjny w Gdańsku dlatego, że to oznacza instalowanie z polskiego portu polskich farm wiatrowych na Bałtyku, a te farmy wiatrowe na Bałtyku to jest gigantyczny projekt rozwojowy bardzo Polsce potrzebny - też w przyszłości realizowany z środków KPO, z instrumentu zwrotnego - wskazała.

- Na to jest prawie 20 mld zł. Przeformułowaliśmy to, co jest uznawane za koniec tego projektu w ramach KPO - projekt nie będzie zupełnie skończony, ale będą zakończone odpowiednie prace budowlane. Komisja po negocjacjach to zaakceptowała. Czyli zidentyfikowaliśmy projekt fundamentalnie istotny strategicznie i tak przeformułowaliśmy, żeby był realizowalny - uściśliła.

Dodała, że tak przeformułowano też akcenty rozwojowe, aby jak najwięcej skorzystały polskie firmy, polskie technologie, polscy podwykonawcy.

Dopłaty do pojazdów elektrycznych

Pełczyńska-Nałęcz jako inną zmianę podejścia do KPO wskazała zastąpienie w rewizji zakazów czy nakazów - wsparciem. Przykłady to przekierowanie środków na ważne społecznie obszary z części pożyczkowej do dotacyjnej (np. opieka długoterminowa w szpitalach), a także usunięcie podatku od używania samochodów spalinowych i wprowadzenie dopłat do pojazdów elektrycznych.

Minister argumentowała, że to założenie jest tak pomyślane, aby nie powodować wykluczenia komunikacyjnego osób mniej zamożnych lub w obszarach niemetropolitalnych. Jednocześnie wsparcie elektryków jest profilowane: kierowane na pojazdy ze średniej półki, wyższe w przypadku jednoczesnego złomowania pojazdów nieekologicznych.

- I kolejny klocek do układanki: jeżeli inwestycja w produkowany w Polsce częściowo z polskimi technologiami samochód elektryczny Izera okaże się możliwa do realizacji i opłacalna, to oczywiście jest idealne zamknięcie koła, w którym te dopłaty od jakiegoś momentu idą już na samochody produkowane w Polsce. To jest idealne rozwiązanie: środki na Izerę pozostają w KPO - bo jest masa dezinformacji, że to zostało skasowane, a to jest nieprawda - podkreśliła minister funduszy.

Posłuchaj

Minister Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz mówi m.in., że jedna trzecia środków z KPO może być wykorzystana po 2026 roku (IAR) 0:24
+
Dodaj do playlisty
Czytaj także:

PAP/PR24.pl/mk

Polecane

Wróć do strony głównej