Branża spirytusowa wystawiona na próbę... czeka nas fala bankructw?

2014-03-18, 15:12

Branża spirytusowa wystawiona na próbę... czeka nas fala bankructw?
Zdjęcie ilustracyjne. Foto: Glow Images/East News

Wyższa akcyza na alkohole spirytusowe od 2014 roku może przyczynić się do spadku konsumpcji alkoholi ekonomicznych, ale nie powinna zagrozić sprzedaży alkoholi premium. Wzrosnąć może za to sprzedaż wódek smakowych i z importu.

Kondycja branży alkoholi mocnych będzie wystawiona na próbę w 2014 roku w związku z podwyższeniem od początku stycznia podatku akcyzowego na alkohole spirytusowe. Słabsze przedsiębiorstwa mogą popaść w kłopoty, a silniejsze umocnić się - ocenia Andrzej Szumowski, prezes Stowarzyszenia Polska Wódka (Polish Vodka Association PVA).

Od 1 stycznia 2014 roku podatek akcyzowy na wyroby spirytusowe wzrósł o 15 proc.

- Będzie to rok dużych znaków zapytania, rok sprawdzania kondycji branży, poszczególnych firm i graczy rynkowych. Silni umocnią się, a słabsi będą jeszcze słabszymi - mówi w wywiadzie dla serwisu portalspozywczy.pl Andrzej Szumowski.

Czy może dojść do kolejnych upadłości firm z branży alkoholi mocnych jak kilka lat temu?

- Wtedy to dotyczyło głównie przedsiębiorstw państwowych, więc brak dyskusji na temat akcyzy dowodzi, że albo skarb państwa pogodził się z tym, że przedsiębiorstwa państwowe będą miały trudności albo poupadają po kolei lub też ma inny pomysł na prywatyzację czy też dokończenie procesu likwidacji niektórych przedsiębiorstw - mówi Szumowski.

- Myślę, że prywatni przedsiębiorcy mają jeden duży atut, a mianowicie elastyczność działania, elastyczność rozumianą również jako skuteczność i przewidywanie pewnych kroków. Natomiast nie możemy być zaskakiwani decyzjami Rządu. Tak jak w każdej sezonowej działalności, my jesteśmy uzależnieni od produkcji surowca, czekamy na zboże, czekamy na ziemniaki do produkcji alkoholu. Plony zbóż i tzw. rok rolniczy pokazuje jakie będą ceny surowca, a to skutkuje ceną surówki, która wychodzi z gorzelni i my musimy te elementy brać pod uwagę szacując koszty produkcji finalnego produktu - dodaje

- Wahania i nieprzewidywalność z jaką mieliśmy w tym przypadku do czynienia jest zjawiskiem dalece niepożądanym, żeby nie powiedzieć szkodliwym - mówi również prezes Stowarzyszenia PVA.

Spada rentowność

Branża spirytusowa to od kilku lat najmniej rentowna gałąź polskiego sektora alkoholowego. W latach 2008-2011 zbankrutowało osiem polskich Polmosów. W 2012 roku wszystkim zakładom udało się utrzymać na rynku, ale jedna czwarta firm nie wypracowała zysku.

W Polsce jest około 80 producentów napojów spirytusowych i prawie 150 gorzelni wytwarzających spirytus. Większość to małe firmy.

Szumowski zaznacza, że producentów wódki w Polsce czeka ostra walka konkurencyjna, choć niekoniecznie musi ona oznaczać walkę cenową. Zwiększy się kreatywność producentów, którzy będą poszukiwać własnych nisz i innowacji, a także wszelkimi sposobami obniżać koszty.

Wyższa akcyza na alkohole spirytusowe od 2014 roku może przyczynić się do spadku konsumpcji alkoholi ekonomicznych, ale nie powinna zagrozić sprzedaży alkoholi premium. Wzrosnąć może za to sprzedaż wódek smakowych i z importu.

Nie tylko wódka cierpi

Szumowski podkreśla także, że wzrost akcyzy od 2014 roku dotknął wyłącznie przemysł spirytusowy, a nie inne kategorie alkoholi.

- Poza tym zostaliśmy potraktowani w sposób "szczególny", ponieważ wzrost akcyzy dotknął wyłącznie przemysł spirytusowy. Jeżeli rząd mówi o potrzebie pozyskania - a mówi o 780 milionach złotych - dodatkowych wpływów, to powinien zastanowić się która krowa daje więcej mleka i gdzie są prawdziwe pieniądze - mówi Szumowski.

- Dlaczego zostaliśmy potraktowani gorzej niż inne kategorie alkoholi, dlaczego to dotknęło tylko nas. Jeżeli rząd mówi o potrzebie zmiany struktury spożycia to powinien też wiedzieć, że to nie kwestia jakości czy rodzaju, ale ilości spożywanego alkoholu pod postacią piwa, wina, wódki czy whisky ma wpływ na problemy społeczne - dodaje.

- Alkohol powinien być traktowany jednakowo, w zakresie nie tylko promocji, marketingu, ale również ewentualnych ruchów w odniesieniu do podatków - podkreśla prezes Stowarzyszenia.

Żniwa były w zeszłym roku

Branża spirytusowa pod koniec 2013 roku przeżywała żniwa i ostro wzmogła produkcję, jednak teraz produkcja spadła. W styczniu 2014 roku polskie zakłady wyprodukowały 3,77 miliona litrów czystej wódki, czyli o 47 proc. mniej niż przed rokiem.

Firmy drastycznie ograniczyły produkcję wódki, bo magazyny dystrybutorów są wciąż pełne. Zrobili zapasy pod koniec ubiegłego roku, aby uniknąć skutków podwyżki akcyzy od 1 stycznia.

Produkcja wódki w Polsce wzrosła w 2013 roku o ponad 12 proc. i wyniosła 115,4 mln litrów. Taki wzrost w całym 2013 roku był efektem gwałtownie zwiększonej produkcji w ciągu ostatnich miesięcy roku, spowodowanej podwyżką akcyzy.

W grudniu 2013 roku produkcja wódki czystej w przeliczeniu na 100 proc. alkoholu wzrosła w Polsce aż o ponad 47 proc. wobec grudnia 2012 roku, w listopadzie 2013 roku produkcja wzrosła o 34,9 proc., zaś w październiku wzrosła rok do roku o niemal 29 proc.

We wrześniu ubiegłego roku, gdy rząd poinformował o planowanej podwyżce akcyzy, wzrost produkcji wódki czystej wyniósł 21,9 proc. w ujęciu rocznym, zaś w ujęciu miesięcznym zwiększyła się wtedy wobec sierpnia o 29,5 proc.

Polacy nie chcą pić

Według Grupy Belvedere, właściciela takich marek jak Krupnik i Sobieski, w 2013 roku Polacy kupili o 4,3 proc. mniej wódki niż rok wcześniej.

Eksperci i przedstawiciele branży mówili wielokrotnie, że podwyżka akcyzy od początku 2014 roku może osłabić popyt na wódkę, co mocno dotknie też producentów, bo ich wyniki będą słabsze.

Rok 2014, a głównie pierwsze półrocze, może być katastrofalny na polskim rynku wódki, zamówienia na wódkę mogą drastycznie zmaleć, a przychody producentów spaść rok do roku o 30-40 proc. Niektórzy eksperci oceniali, że sprzedaż wódki zmaleje w 2014 roku o ok. 10 proc.

/

 

Barbara Woźniak

Polecane

Wróć do strony głównej