30 proc. chleba w Polsce powstaje w szarej strefie. Bez kontroli sanitarnej
Dużym problemem dla rynku są piekarnie działające w tzw. „szarej strefie", które nieuczciwie konkurują bardzo niskimi cenami. Dziwi fakt, że problem jest znany od wielu lat i mówi się o nim przy każdej okazji, a nikomu nie zależy, aby się nim skutecznie zająć - mówi w rozmowie z serwisem portalspozywczy.pl Janusz Kazimierczuk, prezes Spółdzielni Piekarsko-Ciastkarskiej w Warszawie.
2014-04-09, 07:22
Jak tłumaczy, piekarnie działające w szarej strefie najczęściej znajdują się w mniejszych miejscowościach, gdzie zatrudniają ludzi na czarno albo na najniższym wynagrodzeniu, zaś pozostałe pieniądze wypłacają z kieszeni, z pominięciem podatku.
- Większość tak wyprodukowanego pieczywa sprzedaje się na bazarach lub w sklepie, gdzie piekarz ze sklepikarzem rozlicza się gotówką, a więc także bez podatku. Poza tym, takie piekarnie kupują mąkę właściwie też bez podatku, od małego młynarza - wymienia Janusz Kazimierczuk.
Ślepa kontrola
- Kontrole takich piekarń są trudniejsze, bo one działają tylko w nocy, w dzień są zamknięte na głucho. Tymczasem kontrolerzy odwiedzają placówki tylko w dzień, np. do godziny 16.00.
Urzędnicy zapominają, że jest to strata nie tylko dla pracowników zatrudnionych w takiej piekarni i dla konsumentów, ale także dla państwa. Jest to bardzo duże zjawisko, szarą strefę szacuje się na około 30 proc. całego rynku pieczywa w Polsce - dodaje.
REKLAMA
Warunki sanitarne poniżej norm
Jak podkreśla, tu dochodzi kwestia bezpieczeństwa zdrowotnego. Jego zdaniem, dużo małych piekarń, które produkują pieczywo po niższych cenach, nie spełnia warunków sanitarnych. - Produkcja odbywa się w warunkach skandalicznych, bez zachowania higieny. Tymczasem my mamy wprowadzone systemy jakości i posiadamy certyfikaty, że nasze produkty są bezpieczne dla konsumenta. Ale zachowanie standardów higienicznych jest kosztowne. I nie każda piekarnia ma chęć je ponosić. Oczywiście ze szkodą dla konsumentów - mówi prezes SPC.
Portal Spożywczy, PB
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA
30 proc. chleba w Polsce powstaje w szarej strefie. Bez kontroli sanitarnej
Dużym problemem dla rynku są piekarnie działające w tzw. „szarej strefie", które nieuczciwie konkurują bardzo niskimi cenami. Dziwi fakt, że problem jest znany od wielu lat i mówi się o nim przy każdej okazji, a nikomu nie zależy, aby się nim skutecznie zająć - mówi w rozmowie z serwisem portalspozywczy.pl Janusz Kazimierczuk, prezes Spółdzielni Piekarsko-Ciastkarskiej w Warszawie.
REKLAMA
Jak tłumaczy, piekarnie działające w szarej strefie najczęściej znajdują się w mniejszych miejscowościach, gdzie zatrudniają ludzi na czarno albo na najniższym wynagrodzeniu, zaś pozostałe pieniądze wypłacają z kieszeni, z pominięciem podatku.
- Większość tak wyprodukowanego pieczywa sprzedaje się na bazarach lub w sklepie, gdzie piekarz ze sklepikarzem rozlicza się gotówką, a więc także bez podatku. Poza tym, takie piekarnie kupują mąkę właściwie też bez podatku, od małego młynarza - wymienia Janusz Kazimierczuk.
Ślepa kontrola
REKLAMA
- Kontrole takich piekarń są trudniejsze, bo one działają tylko w nocy, w dzień są zamknięte na głucho. Tymczasem kontrolerzy odwiedzają placówki tylko w dzień, np. do godziny 16.00.
Urzędnicy zapominają, że jest to strata nie tylko dla pracowników zatrudnionych w takiej piekarni i dla konsumentów, ale także dla państwa. Jest to bardzo duże zjawisko, szarą strefę szacuje się na około 30 proc. całego rynku pieczywa w Polsce - dodaje.
Warunki sanitarne poniżej norm
REKLAMA
Jak podkreśla, tu dochodzi kwestia bezpieczeństwa zdrowotnego. Jego zdaniem, dużo małych piekarń, które produkują pieczywo po niższych cenach, nie spełnia warunków sanitarnych. - Produkcja odbywa się w warunkach skandalicznych, bez zachowania higieny. Tymczasem my mamy wprowadzone systemy jakości i posiadamy certyfikaty, że nasze produkty są bezpieczne dla konsumenta. Ale zachowanie standardów higienicznych jest kosztowne. I nie każda piekarnia ma chęć je ponosić. Oczywiście ze szkodą dla konsumentów - mówi prezes SPC.
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA