Chcieli opodatkować bezrobotnych, zrezygnowali
Białoruskie władze na razie zrezygnowały z wprowadzenia podatku dla niepracujących. Pomysł opodatkowania tak zwanych darmozjadów społecznych pojawił się w ubiegłym roku.
2014-06-12, 16:20
Jego celem miało być zmuszenie do płacenia podatków ludzi, którzy pracują na czarno lub nie pracują i jednocześnie korzystają z dobrodziejstw socjalnych państwa.
10 procent czynnej oficjalnie nie pracuje
Na Białorusi oficjalnie zarejestrowanych jest zaledwie 22 tysiące bezrobotnych. Jednak niemal 450 tysięcy ludzi, czyli 10 procent czynnej zawodowo ludności oficjalnie nigdzie nie pracuje, nie rejestruje się w urzędach pracy, ale też i nie płaci podatków. Ludzie ci korzystają natomiast z bezpłatnej służby zdrowia czy oświaty dla swoich dzieci. Niektórzy pracują nielegalnie. Dlatego władze zamierzały ich opodatkować. Media pisały, że chodziło o sumę 2 milionów 600 tysięcy rubli, czyli równowartość 800 złotych od osoby rocznie. Jednak okazało się, że w praktyce trudno określić kto jest darmozjadem. Niektórzy na przykład nie chcą się rejestrować jako bezrobotni, gdyż zasiłki są niewielkie. Trudno też na uznać za darmozjada niepracującą matkę wychowującą dzieci.
IAR, abo