Przemysł filmowy. Da się na tym zarobić?
Polski przemysł filmowy wymaga wsparcia ze strony państwa alarmują eksperci. - Można nie lubić podatkowych zachęt, ale w tej branży stały się już one standardem mówił w radiowej Jedynce Mateusz Walewski, ekonomista PwC.
2015-05-05, 19:29
Posłuchaj
We Francji na każde 1 euro zachęty podatkowej zainwestowano w sektor dodatkowe 12,8 euro, podobnie w Wielkiej Brytanii każdy 1 funt ulgi podatkowej przyniósł 12 funtów wartości dodanej. W Polsce właśnie mija 10 lat od powołania Polskiego Instytutu Sztuki Filmowej. Dzięki dofinansowaniu PISF powstało wiele filmów jak choćby "Jeziorak", "Bogowie", "80 milionów", "Róża" czy "Ida".
Jedyna droga do uratowania przemysłu filmowego
Zdaniem Mateusza Walewskiego, nie ulega wątpliwości, że należy wspierać przemysł filmowy. Jak tłumaczył to "przemysł kreatywny, który ma wartość gospodarczą i który ma wartość kulturową". - Nawet jeżeli nie lubimy ulg dla poszczególnych branż (...), to kiedy żyjemy w świecie otwartym i mamy konkurencję podatkową (a taką mamy w tym przemyśle) to jest to po prostu jedna droga żeby swój przemysł filmowy uratować - przekonywał.
Nowe miejsca pracy
Wprowadzenie ulg podatkowych w Polsce pomogłoby wykreować od 337 do 1010 nowych miejsc pracy, a także ułatwić dostęp do najnowszych technologii, czy zwiększyć rozpoznawalność naszego kraju, co przełoży się na wyniki branży turystycznej.
Wśród proponowanych przez ekspert PwC ułatwień znaleźć można łatwiejszy zwrot podatku VAT dla zagranicznych kontrahentów, czy ulgi podatkowe dla rodzimych producentów.
Krzysztof Rzyman, asop
REKLAMA