Reklamy skierowane do dzieci: skuteczna samoregulacja

Producenci żywności zdecydowali się dobrowolnie wprowadzić ograniczenia w reklamie żywności skierowanej do dzieci poniżej 12. roku życia. Dotyczą one produktów, których nie obejmują zalecenia żywieniowe dla dzieci.

2015-07-01, 13:59

Reklamy skierowane do dzieci: skuteczna samoregulacja
Producenci żywności wprowadzili ograniczenia w reklamie żywności skierowanej do dzieci poniżej 12. roku życia. Foto: Glow Images/East News

Posłuchaj

O ograniczeniach w reklamie żywności skierowanej do dzieci poniżej 12. roku życia mówił w radiowej Jedynce gość Porannych rozmaitości: Andrzej Gantner, dyrektor generalny Polskiej Federacji Producentów Żywności /Elżbieta Mamos, Naczelna Redakcja Gospodarcza Polskiego Radia/
+
Dodaj do playlisty

Nowe zasady obowiązują od początku tego roku.

- Jest to samoregulacja, która jest ewenementem na skalę całej Unii Europejskiej, ponieważ nikt wcześniej takiego przepisu sobie sam nie wprowadził. Reklamodawcy i nadawcy, czyli wszystkie główne stacje telewizyjne, podpisali taki kodeks samoregulacyjny, który określa wyraźnie, jakie kryteria żywieniowe muszą spełnić produkty żywnościowe, żeby mogły być reklamowane w przekazach skierowanych do dzieci do lat 12 - mówi Andrzej Gantner, dyrektor generalny Polskiej Federacji Producentów Żywności.

Samoregulacja okazała się skuteczna

Samoregulacja, jak się okazuje, działa.

- Jest to bardzo szczelny system. Żeby reklamodawca mógł umieścić swoją reklamę u dowolnego nadawcy, w dowolnej telewizji, to musi dać specjalne oświadczenie, że jego produkt spełnia określone warunki żywieniowe. Te kryteria zostały zaakceptowane przez Instytut Żywności i Żywienia. Również Ministerstwo Zdrowia wypowiedziało się o nich pozytywnie. W związku z czym nic, co nie ma takiego oświadczenia, nie może być zareklamowane dzieciom do lat 12 – wyjaśnia gość radiowej Jedynki. – Ok. 80 proc. reklamodawców przemysłu żywnościowego dołożyło do tego jeszcze swoje dodatkowe kryterium, które mówi o tym, że przy innych programach, nieskierowanych do dzieci, ale takich, które dzieci oglądają przynajmniej w wysokości 35 proc. widowni, również się nie reklamuje – dodaje.

REKLAMA

Od września mają się również zmienić sklepiki szkolne. Nie będzie w nich tzw. śmieciowego jedzenia, słodyczy i słodzonych napojów. Takie ograniczenia są potrzebne, bo według ekspertów co 4. – 5. polskie dziecko ma nadwagę lub otyłość.

Elżbieta Mamos, awi

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej