Darmowy podręcznik: uczniowie nie dostaną książek?
W tym roku po raz pierwszy w dużej skali podatnicy, czyli my wszyscy, dofinansowujemy podręczniki szkolne. I zaczęły się problemy, bo pieniądze na dotacje do podręczników z MEN do wojewodów zostały przekazane, a dyrektorzy znacznej części szkół ich nie zamawiają.
2015-07-20, 11:50
Posłuchaj
- Książki mogą nie trafić na czas do uczniów - obawia się Jarosław Matuszewski, przewodniczący sekcji wydawców edukacyjnych w Polskiej Izbie Książki. - Obserwujemy niezrozumiały dla nas proces spowolnienia w zamawianiu książek. Mamy trudną sytuację, bo jest to pierwszy rok, w którym w olbrzymiej skali książki dla szkół będą finansowane z rządowej dotacji celowej – wyjaśnia gość.
Szkoły czekają na pieniądze?
Jak tłumaczy rozmówca szkoła wstępnie powinna poinformować samorząd, czyli organ prowadzący szkołę, ilu uczniów prawdopodobnie będzie w czwartej klasie szkoły podstawowej, lub w innych klasach objętych dotacją. Samorządy wysyłają te informacje do wojewodów. Wojewodowie zaś składają wniosek o określoną pulę pieniędzy na określoną liczbę dzieci. – Pieniądze zaś zgodnie z rozporządzeniem są przekazywane do samorządów, żeby rzeczywiście szkoły mogły zamawiać podręczniki. Z tego co nam wiadomo pieniądze te zostały przekazane samorządom w maju. To oznacza, że pieniądze są już bardzo blisko szkoły. A zatem dyrektorzy mogliby już zamawiać podręczniki. Jednak z jakiegoś powodu istotny placówek odsetek jeszcze tych podręczników nie zamówiło – podkreśla Jarosław Matuszewski.
Co się stało?
Zdaniem gościa trudno jest wyjaśnić, gdzie dotacje "stanęły". - Z niektórych wydawnictw mamy sygnały, że może nawet około 30 proc. szkół nie złożyło jeszcze zamówień – wyjaśnia specjalista.
Wydawcy bardzo przyłożyli się do spełnienia nowych wymagań. A zostały one ogłoszone w lipcu ubiegłego roku i przez ten czas powstały podręczniki zgodne z ustawą, szkoda , by przez czyjeś niedopatrzenie uczniowie otrzymali podręczniki już po rozpoczęciu roku szkolnego.
REKLAMA
Aleksanda Tycner, abo
REKLAMA