Wynajem mieszkania: mamy najgorętszy okres na rynku. Ceny w górę, ofert coraz mniej

Połowa września to najgorętszy okres na rynku najmu mieszkań. Studenci, którzy jak co roku w październiku zaczynają zajęcia na uczelniach, szukają lokum na najbliższe miesiące. Jednak nie może to być byle co i oczekiwania są duże: niski czynsz, dobra lokalizacja oraz przyzwoity standard.

2015-09-17, 15:00

Wynajem mieszkania: mamy najgorętszy okres na rynku. Ceny w górę, ofert coraz mniej
Dla studentów to ostatni moment na wynajęcie mieszkania. Foto: Glow Images/East News

Posłuchaj

O wynajmie mieszkań przez studentów mówił w radiowej Jedynce gość Porannych rozmaitości: Marcin Jańczuk z Metrohouse (Elżbieta Szczerbak, Naczelna Redakcja Gospodarcza Polskiego Radia)
+
Dodaj do playlisty

Dla wielu studentów to ostatni moment na wynajęcie mieszkania. Tym bardziej, że ceny z dnia na dzień rosną na rynku.

- Średnia cena ofert przygotowanych do wynajmu wzrasta każdorazowo w okolicach sierpnia – września. Na rynku pozostają oferty najdroższe, położone w lepszych lokalizacjach, które cieszą się mniejszą popularnością wśród studentów. W ślad za tym cena takiego metra kwadratowego wynajmu statystycznie wzrasta, ale nie dlatego, że właściciele mieszkań korzystają z okazji i podnoszą stawki czynszu, ale dlatego że na rynku pozostały najdroższe oferty - mówi Marcin Jańczuk z Metrohouse.

Ceny wynajmu lekko w górę

Jak podaje gość radiowej Jedynki, ceny mieszkań do wynajęcia w największych miastach wzrosły o 1 – 2 proc.

- To są bardzo niewielkie wzrosty. Mimo tego, że mamy szczyt wynajmu mieszkań, na rynku jest jeszcze dużo wolnych lokali, więc jest w czym wybierać – zaznacza Marcin Jańczuk. – Właściciele mieszkań zdają sobie sprawę, że podwyższenie czynszu wiąże się z brakiem konkurencyjności. Wolą wystawić lokum 100 – 200 zł taniej i mieć najemcę, niż mieć kolejny okres bezczynszowy, do którego muszą dopłacać – dodaje.

REKLAMA

Studenci wybierają większe lokale

W ostatnim czasie, jak mówi gość radiowej Jedynki, studenci lubią wynajmować coraz większe mieszkania, trzy-, czteropokojowe, w których mogą zamieszkać w większej grupie.

- Jest to rozwiązanie tańsze niż np. pokój przy rodzinie bądź miejsce w akademiku. Takie mieszkanie daje też poczucie prywatności, braku ingerencji ze strony właściciela mieszkania czy zarządcy akademika. Osoby, które wynajmują mieszkania, jednocześnie poszukują poprawy standardu, pytają o miejsca parkingowe, o Internet, zmywarkę, o takie wyposażenie mieszkania, do którego właściciele lokali wynajmowanych przez studentów, dotychczas nie przywykli – wyjaśnia Marcin Jańczuk.

Warto podpisać umowę

Jak radzi gość radiowej Jedynki, dla dobra zarówno najemcy mieszkania, jak i wynajmującego warto podpisać umowę, która powinna określać m.in. wysokość kaucji zabezpieczającej, formę zapłaty za czynsz, informację, co obejmuje opłata za wynajem, czy wliczone są do niej media, czy nie, w jaki sposób są dokonywane rozliczenia za mieszkanie.

- Przygotowanie dobrej umowy, dobrze skonstruowanego kontraktu, powoduje mniejsze problemy z najemcą, w przypadku, gdyby okazał się on niesolidny – przekonuje Marcin Jańczuk.

REKLAMA

Według ostatnich danych, za wynajem kawalerki w Warszawie studenci muszą zapłacić średnio 1670 zł, a za mieszkanie trzypokojowe ponad 3 tys. zł. W mniejszych ośrodkach akademickich ceny są niższe o średnio 40 proc.

Elżbieta Szczerbak, awi

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej