Ekspert gospodarczy PiS o planach prywatyzacyjnych: udział LOT-u w europejskim holdingu lotniczym za akcje

LOT może wejść na giełdę, by pozyskać kapitał, następnie Skarb Państwa mógłby zamienić swoje akcje polskiego przewoźnika na mniejszy pakiet udziałów w europejskim holdingu lotniczym z wynegocjowanym rynkiem lotów dla LOT-u - uważa ekspert gospodarczy PiS Paweł Szałamacha.

2015-09-22, 13:49

Ekspert gospodarczy PiS o planach prywatyzacyjnych: udział LOT-u w europejskim holdingu lotniczym za akcje
Boeing 787 Dreamliner PLL LOT. Foto: Wikimedia Commons, BriYYZ from Toronto, Canada, CC

Ekspert Instytutu Sobieskiego uważa, że "czas wielkiej prywatyzacji już za nami". Sprywatyzowany może być PLL LOT i sprzedane kilka procent akcji w spółkach energetycznych, gdzie Skarb Państwa ma powyżej 50 proc. W rękach państwa powinny zostać spółki takie jak Poczta Polska czy PKP. Skrytykował prywatyzację PKP Energetyka.

- Uważamy, że czas wielkich prywatyzacji w Polsce już się zakończył, że prywatyzacja nie będzie już dostarczała wielkich pieniędzy do budżetu. W kilku przypadkach ta prywatyzacja zaszła nawet za daleko, to znaczy udział Skarbu Państwa w tych firmach jest już na zbyt niskim poziomie, nawet grozi to wrogim przejęciem, jak było w przypadku tarnowskich Azotów - powiedział Szałamacha.



Jak zauważył, jedną z firm, którą "należy rozważyć jednak w kontekście prywatyzacyjnym", są Polskie Linie Lotnicze LOT. - Natomiast trzeba to zrobić sensownie i rozważnie, ponieważ widzimy, że szereg firm lotniczych w naszym regionie zostało w przeszłości sprywatyzowanych częściowo lub całkowicie i niektóre z nich nie przeżyły tego doświadczenia - zaznaczył.

Podał przykład m.in. bułgarskich linii Balkan i węgierskich linii Malew. Te ostatnie zostały najpierw całkowicie sprywatyzowane, później na skraju upadłości zostały znacjonalizowane, po czym zbankrutowały i zostały zamknięte.

- Patrząc na te 20 lat doświadczeń, być może jest inna droga - zaznaczył. Zauważył, że obecnie niewiele linii jest w rękach państwa, zwłaszcza tych, które odnoszą sukces. - To wynika z tego, że standardem własnościowym tej branży jest własność prywatna, także ze względu na zabójczą konkurencję ze strony przewoźników niskokosztowych i słabą zdolność do reagowania na te wyzwania konkurencyjne firm, które miały przywilej bycia wizytówką kraju, a nie zawsze sprawną maszyną do przewożenia pasażerów i przynoszenia korzyści właścicielowi - powiedział.

"Sensowna z punktu widzenia LOT-u byłaby restrukturyzacja"


Jego zdaniem "sensowna" z punktu widzenia LOT-u byłaby restrukturyzacja i osiągnięcie maksymalnych efektów w obecnej strukturze własnościowej, następnie pozyskanie pieniędzy na rozwój z giełdy, a dopiero potem znalezienie miejsca dla LOT-u w "większej strukturze firm europejskich". Wówczas SP zamieniłby swoje akcje na mniejszy pakiet w większym podmiocie z wynegocjowaną rolą dla Warszawy. Jak uzasadnił, trudno z taką historią LOT-u od razu sprzedawać spółkę inwestorowi branżowemu czy finansowemu.

- Taka konstrukcja polegałaby na tym, że skarb państwa wniósłby swoje akcje w PLL LOT do spółki holdingowej kontrolującej więcej firm, powstałby swego rodzaju trójkąt przewoźników i wiązałoby się to oczywiście z wynegocjowaniem dla Warszawy i dla LOT-u geograficznego rynku ekspansji, czyli w naszym przypadku idealnie Europy Środkowej, Kaukazu, bliskiej Azji, Bałkanów tak, aby pasażer z Londynu na przykład do Odessy, bądź do Skopje leciał przez Warszawę - wyjaśnił. Dodał, że rozwinęłoby to obecność LOT-u na tych rynkach, a także wagę portu na Okęciu.

Wymienił dwa potencjalne holdingi, do których mógłby wejść LOT: z udziałem Air France i KLM oraz Iberii i British Airways.

"Wyzwaniem dla LOT-u jest też agresywna konkurencja"


Zauważył, że poza restrukturyzacją i prywatyzacją, wyzwaniem dla LOT-u jest też agresywna konkurencja na polskim rynku ze strony SAS-u i Lufthansy, które przejęły połączenia z portów regionalnych, z których ze względów kosztowych zrezygnował LOT.

Szałamacha odniósł się krytycznie do sprzedaży PKP Energetyka. - Jest to ewenementem na skalę europejską, takich firm o charakterze sieciowym co do zasady się nie prywatyzuje - powiedział. Jak ocenił, monopolista (na rynku dostaw prądu do PKP) poddany prywatyzacji nie będzie się zachowywał jak podmiot konkurencyjny i będzie bardzo skrupulatnie egzekwował rentę monopolistyczną.

PAP, awi

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej