Nielegalne zakłady bukmacherskie: Służba Celna ściga graczy
Kilka miesięcy temu Służba Celna wytypowała prawie 24 tysiące osób, które grały u bukmacherów zagranicznych niezarejestrowanych w Polsce. Zaczęła je ścigać oraz karać grzywną i zwrotem wygranej.
2015-10-12, 10:05
Posłuchaj
Wśród nich znajdują się ci, którzy twierdzą, że nie mieli pojęcia, że jest to nielegalne i grożą za to sankcje.
Nieznajomość prawa nie jest usprawiedliwieniem, przypomina żelazną zasadę Arkadiusz Łaba z Ministerstwa Finansów.
- Fakt, że w Polsce obowiązuje zakaz uczestnictwa w grach hazardowych organizowanych za granicą, jest dosyć powszechnie znany, szczególnie w środowisku grających. Osoby, wobec których toczą się postępowania, w większości przypadków nie są przypadkowe. To są gracze, którzy grali dużo i regularnie. Pomijając fakt, że nie można zasłaniać się nieświadomością przepisów – podkreśla gość radiowej Jedynki.
Reklamy wprowadzają w błąd
Choć prawo jest w tym aspekcie jasne, to grających mogą wprowadzać w błąd bukmacherzy. Bowiem nawet ci działający z naruszeniem prawa, reklamują się jako legalnie działające strony.
REKLAMA
Ministerstwo Finansów na te zarzut odpowiada krótko.
- W Polsce co do zasady reklama gier hazardowych jest zakazana. Takie przypadki, stwierdzane przez Służbę Celną, są ścigane i usuwane z przestrzeni publicznej – mówi Arkadiusz Łaba.
Dostęp do zagranicznych serwisów bukmacherskich będzie blokowany?
To jednak nie rozwiązuje głównego problemu i stąd też apel legalnie działających w Polsce bukmacherów o blokowanie takich stron.
Niedawno Polska przyjęła konwencję Rady Europy, która m.in. pozwala na blokowanie dostępu do zagranicznych serwisów bukmacherskich.
REKLAMA
- Inicjatywa w tym zakresie będzie należała do Rady Ministrów wyłonionej w kolejnych wyborach – przypomina gość radiowej Jedynki.
Gracze mogą przyznać się do winy
Czekając na nowe rozwiązania, osoby, które grały u zagranicznych bukmacherów, a obawiają się kary, same mogą zgłosić się do odpowiednich służb i wyrazić tzw. czynny żal, czyli złożyć wyjaśnienia i zwrócić kwoty uzyskane w takich grach.
W Polsce legalnie, czyli z zezwoleniem wydanym przez Ministerstwo Finansów, działa jedynie czterech operatorów. Jak twierdzą, ich udział w rynku wynosi jedynie 10 proc. Cała reszta to w świetle prawa nielegalne portale zarejestrowane poza granicami kraju.
Błażej Prośniewski, awi
REKLAMA
REKLAMA