"Rozlewanie" się miast jest kosztowne
Krajowa Polityka Miejska 2023, przyjęta właśnie przez rząd, zakłada wzmocnienie zdolności miast i obszarów zurbanizowanych do zrównoważonego rozwoju, tworzenia miejsc pracy, a także poprawienia jakości życia mieszkańców - mówił w Polskim radiu 24 Andrzej Brzozowy zastępca dyrektora Departamentu Polityki Przestrzennej w Ministerstwie Infrastruktury i Rozwoju.
2015-10-21, 10:26
Posłuchaj
- Zależy nam na tym, aby w coraz większym stopniu działania różnych resortów, w różnych sferach, w których są silnie powiązane z polityką miejską, były bardziej skoordynowane, a przez to lepiej oddziaływały na rozwój miast. Miasta przed to będą lepsze do życia, będą bardziej konkurencyjne. Zwłaszcza te małe, będzie im łatwiej stawiać czoła nowym wyzwaniom demograficznym, klimatycznym. Co więcej bardzo nam zależy, aby dzięki Krajowej Polityce Miejskiej powstrzymać zjawisko żywiołowej niekontrolowanej suburbanizacji – przekonuje gość.
Czyli potocznie mówiąc "rozlewanie się miast".
Dodatkowe koszty
Dzisiaj zjawisko to widać w Warszawie, ale też w innych mniejszych miastach. A ono rodzi niepotrzebne koszty. - Osiedla oddalone od miasta ze słabymi, albo żadnymi usługami publicznymi powodują koszty, które ciągną się latami i czasami się nawet zwiększają. To są koszty codziennych przejazdów, czyli wydatki prywatne. Tracimy także czas na przemieszczanie się. Są również koszty społeczne, czyli wyższy społeczny jednostkowy koszt usług publicznych dostarczanych przez samorządy. Jest cały szereg kosztów środowiskowych wynikający z niepotrzebnej emisji CO2. Na tym przykładzie wydać, jak brak odpowiedniej koordynacji powoduje dodatkowe koszty – wyjaśnia rozmówca.
Niedługo mają zostać też uruchomione centra wiedzy, gdzie będą pokazywane doświadczenia innych miast i konkretne przykłady możliwych rozwiązań. A MIR pracuje też nad wielką reformą systemu panowania przestrzennego w Polsce.
REKLAMA
Sylwia Zadrożna, abo
REKLAMA