Większość polityków popiera OZE. Greenpeace : politycy, trzymamy was za słowo!
Z badań Ośrodka TNS Polska wynika, że poparcie dla zwiększenia inwestycji w Odnawialne Źródła Energii deklaruje 92% Polek i Polaków.
2015-10-27, 15:37
Posłuchaj
Wysokie poparcie dla tej technologii występuje wśród sympatyków wszystkich partii politycznych, wyjaśnia Katarzyna Guzek, rzeczniczka Greenpeace Polska.
Wśród sympatyków PiS zwolennikami inwestycji przede wszystkim w źródła odnawialne było 69% ankietowanych, w odniesieniu do PO -78% , wśród zwolenników Kukiz 15 - 74%, Nowoczesnej -84%, Zjednoczonej Lewicy -75%, PSL -73% i Korwina -52%.
Greenpeace podczas trwającej kampanii wyborczej podczas różnych debat i spotkań zadawał kandydatom i kandydatkom pytania o energetykę odnawialną. Jak podkreśla Katarzyna Guzek wśród odpowiedzi świadczących o sprzyjaniu rozwojowi OZE, zbyt często brakowało jednak konkretów.
"Politycy zapytani o to, czy będą wybierali rozwój odnawialnych źródeł, mówili ,że tak, że widzą w tym duży potencjał. Część z nich miała już bardzo konkretne propozycje, a część, niestety odwoływała się tylko i wyłącznie do ogólników, mówiąc, że to dobry pomysł, natomiast tego jak to będzie wyglądać w praktyce, tego nie mówili."
REKLAMA
Greenpeace : politycy, trzymamy was za słowo!
Skoro politycy deklarują swoją sympatię do Odnawialnych Źródeł Energii, to my wyborcy powinniśmy wymagać od nich konkretnych działań podkreśla Katarzyna Guzek i zauważa, że decydenci powinni dać możliwość produkowania energii ze źródeł odnawialnych jednostkom samorządu terytorialnego. Mimo, że już częściowo weszła w życie ustawa o odnawialnych źródłach energii, brakuje takich rozwiązań, zwłaszcza dla jednostek samorządu terytorialnego. - Mamy nadzieję, że od 1 stycznia osoby indywidualne będą mogły odsprzedawać nadwyżki zielonej energii do sieci przesyłowych, natomiast takiej możliwości nie mają: szkoły, szpitale, urzędy miast i gmin -podkreśla Katarzyna Guzek.
Greenpeace jest członkiem dużego ruchu o nazwie "Więcej niż energia", w ramach którego zmobilizowały się właśnie samorządy lokalne, organizacje samorządowe i branżowe. Podkreślają one, że też chciałyby brać udział w procesie produkowania energii ze źródeł odnawialnych, a na razie polskie prawo nie jest do tego dostosowane.
Nakazem chwili (i Unii) większa efektywność energetyczna
REKLAMA
W Polsce konieczne jest też przyspieszenie prac nad podnoszeniem efektywności energetycznej. Greenpeace nazywa ją niskowiszącym owocem, po który łatwo sięgnąć.
Polska ma w tej dziedzinie bardzo duży potencjał. Jest to energia, której nie musimy wyprodukować, czyli ponosić kosztów a tylko ją wygospodarować, dzięki już istniejącym możliwościom. Jeśli zainwestujemy w termomodernizację i podobne rozwiązania, które sprawią, że energii będziemy zużywali coraz mniej, to tym samym mniej będziemy spalali paliw kopalnych, będziemy mieli czystsze powietrze i zmniejszymy emisję gazów cieplarnianych do atmosfery.
Tymczasem, mamy w tej dziedzinie duże zaległości. Dostrzegła to Komisja Europejska, która kilka dni temu wezwała Polskę do wdrożenia do prawa krajowego, przepisów dyrektywy o efektywności energetycznej. Zawarte w nich unormowania nakładają na kraje członkowskie obowiązek wypracowania do 2020 roku, określonego poziomu oszczędności energii.
Polska została upomniana w grupie 11 krajów unijnych. Razem z nami napiętnowane zostały: Bułgaria, Hiszpania, Portugalia, Belgia, Czechy, Luksemburg, Cypr, Finlandia, Węgry i Litwa. Dyrektywa mówiąca o efektywności energetycznej powinna być dostosowana do prawa krajowego w terminie do 5 czerwca 2014 roku.
REKLAMA
Dariusz Kwiatkowski, abo
REKLAMA