Modernizacja czołgów Leopard: będą nowe miejsca pracy
Zakłady Mechaniczne Bumar-Łabędy w Gliwicach w perspektywie około dwóch lat będą potrzebowały nowych specjalistów – sygnalizują przedstawiciele spółki.
2016-01-14, 16:41
Na razie nie wiadomo ilu i jakich; wykaże to proces przygotowań do realizacji kontraktu na modernizację czołgów Leopard.
Wartą 2 mld zł umowę ws. modernizacji 128 czołgów Leopard 2A4 podpisano 28 grudnia ub. roku między Polską Grupą Zbrojeniową, Inspektoratem Uzbrojenia MON i Zakładami Mechanicznymi Bumar Łabędy. Podwykonawcami są Wojskowe zakłady Motoryzacyjne w Poznaniu, Przemysłowe Centrum Optyki w Warszawie, Zakłady Mechaniczne Tarnów i Zakłady Rosomak w Siemianowicach Śląskich.
500 mln zł zaliczki na wykonanie umowy
Partnerem strategicznym jest niemiecka firma Rheinmetall, która dostarczy technologie. Po stronie polskiej liderem i integratorem jest Bumar-Łabędy, który ma otrzymać 500 mln zł zaliczki na wykonanie umowy. Kontrakt ma być zrealizowany w latach 2018-20. W modernizacji pierwszych sześciu wozów, dostarczanych w 2018 r., dominującą rolę ma odegrać partner niemiecki, potem proporcje mają się zmieniać - od 18. czołgu przeważający ma być udział polskiego przemysłu.
Piszący o ważnym dla gliwickiej spółki kontrakcie urząd tego miasta w swoim internetowym serwisie zacytował dyrektora zarządzającego Bumaru-Łabędy Wojciecha Patołę. Mówił on, że choć do realizacji nowego projektu Zakłady przede wszystkim wykorzystają potencjał własnych pracowników, konieczne będzie zwiększenie zatrudnienia – o osoby z nowymi kwalifikacjami.
Będzie też przekwalifikowanie pracowników
Dyrektor powiedział, że ostateczne potrzeby Bumaru-Łabędy w zakresie wzmocnienia kadr "będzie determinował finalizowany obecnie kontrakt z partnerem zagranicznym". - W pierwszej kolejności chcemy naszych pracowników zagospodarować, przekwalifikować, dać im też szanse rozwoju - zaznaczył Patoła.
- Natomiast tu, gdzie będziemy widzieli potrzebę wzmocnienia osobami z zewnątrz, czy to od strony innego wykształcenia czy kompetencji - będziemy takich osób poszukiwać. Mamy ten blisko dwuletni okres przygotowawczy, gdzie będzie pierwszy egzemplarz przygotowany i przebadany. To jest ten okres, który będzie nam służył, aby kadrę techniczną, inżynierską, wykonawczą przygotować do tych zadań - wskazał.
Dyrektor uściślił, że perspektywa przyjęć nowych pracowników nie obejmuje więc najbliższych dni czy tygodni. Podkreślił też, że jest za wcześnie, aby szacować czy będą to pojedyncze osoby z unikatowymi kwalifikacjami czy może większa liczba specjalistów. Zasygnalizował też, że projekt zapewne wygeneruje nowe miejsca pracy także u kluczowych poddostawców Zakładów.
Obecnie w Bumarze-Łabędach pracuje 800 osób, a w spółkach zależnych kolejnych ok. 400; łącznie jest ich nieco ponad 1,2 tys. Obecnie rozpoczynany w Zakładach proces przygotowawczy obejmie m.in. transfer technologii, przygotowanie infrastruktury, szkolenia, proces weryfikacji technicznej, remonty i modernizację serii pilotażowej.
PAP, awi
REKLAMA
REKLAMA