Lagarde: program MFW zagrożony, jeśli Ukraina nie wdroży reform
Szefowa Międzynarodowego Funduszu Walutowego Christine Lagarde oświadczyła w środę, że program pomocowy MFW dla Ukrainy jest zagrożony, jeśli Kijów nie będzie wdrażał koniecznych reform.
2016-02-10, 14:18
Lagarde wyraziła zaniepokojenie powolnym postępem Ukrainy w poprawie zarządzania i w zwalczaniu korupcji.
- Jestem zaniepokojona powolnym postępem, który demonstruje Ukraina w poprawie zarządzania, w walce z korupcją i zmniejszaniu wpływu interesów biznesowych na politykę – głosi oświadczenie przekazane w środę ukraińskim mediom.
- Bez podejmowania znaczących wysiłków na rzecz ożywienia reform i walki z korupcją trudno wyobrazić sobie, by wspierany przez MFW program reform mógł być kontynuowany i odniósł sukces – podkreśliła Lagarde.
- Ukraina ryzykuje powrotem do praktyki nieudolnych działań gospodarczych, których i tak miała wystarczająco dużo w swej najnowszej historii. Obecnie najważniejszym zadaniem dla przywódców Ukrainy jest doprowadzenie jej do powrotu na drogę reform – dodała szefowa MFW.
Zachęta do kontynuowania reform?
Oświadczenie to skomentował ambasador USA na Ukrainie Geoffrey Pyatt, który ocenił, że powinno ono być dla Kijowa zachętą do kontynuowania reform. - Jest to jeszcze jeden argument dla przemian w rządzie reformatorów i zerowej tolerancji dla korupcji – napisał na swoim Twitterze.
W ramach zatwierdzonego w marcu 2015 roku czteroletniego programu rozszerzonego finansowania Ukraina ma otrzymać od MFW pomoc w wysokości 17,5 mld dolarów. Fundusz stale obserwuje jednak postępy w reformach i uzależnia od ich realizacji wypłatę kolejnych transz pomocy.
Zaniepokojenie stanem przemian na Ukrainie wywołała zeszłotygodniowa dymisja ministra rozwoju gospodarczego Aivarasa Abromavicziusa, który oświadczył, że reformy są umyślnie blokowane, a ludzie z otoczenia prezydenta Petra Poroszenki używają swych wpływów dla osiągania własnych celów biznesowych.
W związku z rezygnacją Abromavicziusa grupa akredytowanych w Kijowie ambasadorów państw zachodnich wydała oświadczenie, w którym wyrażono „głębokie rozczarowanie”, iż rząd opuszcza jeden z najbardziej efektywnych reformatorów.
W wyniku odejścia Abromavicziusa na Ukrainie zaczęto mówić o przyspieszonych wyborach parlamentarnych; jego dymisja pogłębiła podziały w kruchej koalicji, którą tworzy prezydencki Blok Petra Poroszenki z Frontem Ludowym premiera Arsenija Jaceniuka.
PAP, abo
REKLAMA