Gospodarka odpadami do wielkiej poprawki
Gospodarka odpadami w Polsce to znacznie poważniejszy problemy niż rezygnacja z przetargów na wywóz śmieci i umożliwienie gminom zamówień z wolnej ręki, czyli tak zwany in house – wynika z raportu „Krajowy Plan Gospodarki Odpadami 2030”, przygotowanego przez Instytut Sobieskiego.
2016-05-25, 21:21
Posłuchaj
Począwszy od 2015 roku, zakazane ma być składowanie odpadów nadających się do recyklingu.
Unia narzuca ostre normy dotyczące recyklingu
Do 2030 roku państwa członkowskie Unii Europejskiej mają objąć recyklingiem 70 proc. odpadów komunalnych oraz 80 proc. odpadów opakowaniowych. Europa dąży do gospodarki cyrkulacyjnej.
̶ Polska jest bardzo odległa od obu tych celów – mówi Marcin Roszkowski z Instytutu Jagiellońskiego.
Celem jest gospodarka cyrkulacyjna
Jak wyjaśnia, gospodarka cyrkulacyjna to proces, w którym jak największa część odpadów jest poddawana recyklingowi.
REKLAMA
̶ Szkło zmienia się znowu w czyste szkło, podobnie metal w metal, podobnie ze spalaniem np. drewna i odzyskaniem dzięki temu energii cieplnej – wyjaśnia ekspert.
W Polsce odzyskuje się 10 proc. odpadów
I dodaje, że tymczasem my odzyskujemy 7-10 procent odpadów.
W Polsce większość odpadów trafia na składowiska
Cała reszta odpadów trafia na składowiska albo jest spalana w spalarniach – dodaje Roszkowski.
Za dużo też odpadów, zamiast stać się zasobem gospodarczym, trafia na składowiska – dodaje Tomasz Styś z Instytutu Sobieskiego.
REKLAMA
Trzeba ograniczyć biurokratyczne ograniczenia
̶ Ponieważ mamy problem z europejskimi celami, proponujemy pakiet rozwiązań poluzowujących obecne biurokratyczne ograniczenia. Np. jesteśmy zwolennikami odejścia od koncesjonowania przedsiębiorstw zajmujących się przetwarzaniem odpadów.
Czy zatem brak przetargów i wprowadzenie zamówień z wolnej ręki – in house nie są tu krokiem wstecz? Zależy jak to rozumiemy – odpowiada Tomasz Styś.
̶ Możliwość wybory spółki z wolnej ręki nie oznacza, że gmina od razu powoła sobie spółkę zajmująca się odpadami – mówi.
Obecnie mamy dwie możliwości - podkreśla Styś.
REKLAMA
Albo jeszcze więcej co mamy, albo zmiana. A ta oznacza więcej rynku i uelastycznienie konkurencyjności, mówi ekspert.
Autorzy raportu opowiadają się za tą drugą możliwością. Zwykli obywatele pewnie też, jeśli to będzie oznaczać, że wtedy faktycznie znikną dzikie wysypiska w lasach i śmieci na poboczach dróg.
Komisja Europejska podkreśla, że gospodarka cyrkulacyjna oznacza nowe miejsca pracy, mniejsze obciążenie dla środowiska i obniżenie emisji gazów cieplarnianych. To również dopuszczenie i wspieranie innowacji technologicznych, biznesowych oraz społecznych w gospodarce odpadami.
Aleksandra Michałek – Tycner, jk
REKLAMA
REKLAMA