Brexit: co dalej z Polakami w Wielkiej Brytanii?
Po czwartkowym referendum w Wielkiej Brytanii nie nikną znaki zapytania. Jednym z nich jest sytuacja Polaków na Wyspach. Według różnych szacunków mieszka tam od 700 tysięcy nawet do miliona naszych rodaków.
2016-06-27, 10:27
Posłuchaj
O tym co dalej z obywatelami z Polski w Wielkiej Brytanii w Po pierwsze ekonomia radiowej Jedynki (Karolina Mózgowiec, Naczelna Redakcja Gospodarcza Polskiego Radia)
Dodaj do playlisty
Na pewno do czasu złożenia oficjalnego stanowiska przez Wielką Brytanię o wyjściu z Unii Europejskiej wszystko zostanie po staremu. A brytyjskie władze na razie się z tym nie spieszą.
- Do momentu złożenia oficjalnego pisma Polscy muszą być traktowani, tak jak by byli obywatelami brytyjskimi. Co dokładnie się stanie w momencie złożenia oficjalnego pisma jest trudne do przewidzenia, bo zacznie się okres negocjacji warunków wyjścia z Unii Europejskiej – mówi Patryk Toporowski z Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych.
Problem może mieć 400 tys. Polaków
Okres przejściowy mógłby więc trwać dwa lata od czasu złożenia oficjalnego stanowiska o wyjściu z Unii. Po tym czasie wszystko będzie zależeć od polityki migracyjnej nowej władzy w Londynie. Jeśli będzie zaostrzona, problem mogą mieć ci, którzy mieszkają tam mniej niż 5 lat. Może być to ok. 400 tys. Polaków.
- Polacy będą traktowani tak, jak obywatele wszystkich państw z poza Unii Europejskiej obecnie, czyli bez szczególnych przywilejów. Te osoby, które są w Wielkiej Brytanii nie dłużej niż 5 lat, będą musiały aplikować o prawo do pobytu, żeby móc tam przebywać i pracować. Pozostałe osoby, które mają już obywatelstwo Brytyjskie, lub przebywają na wyspach odpowiednio długi czas nie mają problemów, żeby tam pozostać, jednak bez brytyjskiego obywatelstwa, większość zasiłków nie będzie im przysługiwała – podkreśla gość.
REKLAMA
Wielka Brytania potrzebuje imigrantów
Z jednej strony widoczne są na Wyspach nastroje antyimigranckie i nie dotyczy to tylko uchodźców z krajów arabskich. Z drugiej strony Wielka Brytania potrzebuje rąk do pracy.
- Burmistrz Londynu Sadiq Khan zapowiedział, że on sobie nie wyobraża, że ta polityka zostanie istotnie zaostrzona względem imigrantów z Unii Europejskiej, bo oni są tamtejszej gospodarce potrzebni. Wypełnili puste miejsca na rynku pracy. Wsparli też kadrę wykwalifikowaną. W City pracuje bardzo dużo Polaków - – dodaje Łukasz Komuda z Fundacji Inicjatyw Społeczno-Ekonomicznych i portalu rynekpracy.org.
Imigranci raczej nie wrócą do Polski
Jednak niepewność co do swojej przyszłości może wpływać na decyzje Polaków o przeniesieniu się do innych krajów unijnych albo wręcz o powrocie do Polski. Na tę drugą opcję może zdecydować się niewielu, choć byłoby to korzystne dla naszego rynku pracy – uważa Łukasz Komuda.
- Stopa bezrobocia w Polsce spada. Wszyscy pracodawcy skarżą się, że brakuje im rąk do pracy. Co więcej wrócą osoby przyzwyczajone to wyższych wynagrodzeń. Więc nie będą skłonne do przyjmowania umów za 4 zł za godzinę. Druga rzecz, to jest to, że przyniosą inną kulturę pracy, szczególnie w kwestii szacunku pracodawcy do pracownika – podkreśla gość.
REKLAMA
Możliwy jest scenariusz, w którym Wielka Brytania wejdzie do Europejskiego Obszaru Gospodarczego, który zapewnia swobodny przepływ pracowników. Ale może się o to starać dopiero po formalnym wyjściu z Unii Europejskiej. I może to potrwać kilka lat.
J. Rosotowski: Brytyjska recesja rozleje się na Europę
TVN24
Karolina Mózgowiec, abo
REKLAMA
REKLAMA